Większość jadowitych węży kąsa w swojej obronie. A co mają zrobić te, których natura pozbawiła jadu? Azjatycki rhabdophis tigrinus, żyjący głównie na japońskich wyspach, zajada z rozkoszą ropuchy, których skóra jest toksyczna. Organizm węża wyciąga te trucizny z płaza i magazynuje je w gruczołach na szyi. A kiedy ktoś atakuje węża, tryska z gruczołów trującymi toksynami i groźnie szczerzy kły.

Jeśli akurat w okolicy zabraknie ulubionych ropuch, gad nie jest już taki odważny. Nie stawia się, tylko tchórzliwie czmycha między trawy.

Pewien gatunek ślimaka morskiego, jak ustalili naukowcy, też korzysta z jadu innych zwierząt. Wśród kręgowców jednak taki zwyczaj to niebywała rzadkość.