"Odkryjemy rzeczy, o których teraz nawet nie marzymy" - wierzy prof. Jos Engelen z Europejskiego Ośrodka Badań Jądrowych (CERN). To właśnie pod Genewą powstaje gigantyczne urządzenie, dzięki któremu naukowcy będą mogli zobaczyć, co działo się z wszechświatem tuż po jego powstaniu.

Do poznania tajemnic kosmosu przybliży ich urządzenie o tajemniczej nazwie Wielki Zderzacz Hadronów. To akcelerator cząstek, który rozpędza drobinki materii do prędkości światła. Cząsteczki zderzają się w nim, wyzwalając energię. Według naukowców po takiej kolizji powstają warunki takie same, jak chwilę po wybuchu, który doprowadził do powstania naszego wszechświata.

Badacze są o krok bliżej od uruchomienia akceleratora. Potężne dźwigi przeniosły dziś do wykopanej 100 m pod ziemią jamy rdzeń magnesu ważący 1920 ton - tyle, co pięć jumbo jetów. To największa część urządzenia. Z kolei najdłuższą jest 27-kilometrowy kanał, w którym cząsteczki będą rozpędzane.

Pierwsze eksperymenty mają być przeprowadzone pod koniec roku. Naukowcy wierzą, że po analizie setek milionów Wielkich Wybuchów na sekundę dowiedzą się więcej o tym, jak powstała znana materia, z której zbudowany jest znany nam świat. A co więcej - może i te, nieznane.