Wiadomo, że po dużo krótszych lotach niektórzy z astronautów wykazywali odstępstwa od normy. Wpadali w alkoholizm i depresje, czasem malowali abstrakcyjne kosmiczne pejzaże. A przecież loty wokół Ziemi lub na Księżyc są dużo krótsze niż na Marsa. Jak zmieni się psychika ludzi, którzy wyruszą w jeszcze trudniejszą podróż międzyplanetarną?
Naukowcy chcą to sprawdzić i wymyślili podróż na Marsa, która odbędzie się na Ziemi, ale w marsjańskich warunkach. Trwa właśnie kompletowanie załogi. Do symulowanego lotu zgłosiło się 5 tysięcy chętnych z 28 państw.
"Przez pierwsze dni było kompletne szaleństwo. Dostawaliśmy przez Internet 50 kandydatur na godzinę" - powiedział Marc Heppener z Europejskiej Agencji Kosmicznej (ESA). Podkreślił, że misja załogowa na Marsa - która odbędzie się najwcześniej w 2030 roku - będzie wyzwaniem pod względem technologicznym, ale jej powodzenie zależy od "czynnika ludzkiego".
Symulacja lotu rozpocznie się w 2008 roku w kompleksie Rosyjskiej Akademii Nauk w Moskwie. "Załoganci" będą przebywać w sześciu modułach i pod stałą obserwacją kamer, a więc bez chwili intymności. Wszystko w sztucznym świetle, karmieni sztuczną żywnością. A wszystko na powierzchni zaledwie trzech metrów kwadratowych.
Aby urealnić symulację, będzie dochodziło do "wypadków" i "alarmów". Aby otrzymać z bazy odpowiedź na pytanie, trzeba będzie czekać 40 minut, bo z takim opóźnieniem sygnał radiowy z Ziemi dociera do Marsa.
Po dwóch 105-dniowych testach, podczas których kandydaci będą dostawać 120 euro dziennie, zostanie wybrana sześcioosobowa "załoga". Będzie zamknięta w module bez okien przez 520 dni.
Kandydaci muszą być zdrowymi ludźmi w wieku od 25 do 50 lat, mówić po angielsku i radzić sobie po rosyjsku, a także znać się na medycynie, biologii, informatyce lub mechanice. Choć selekcja będzie przypominać tę stosowaną w przypadku astronautów, odporność psychiczna będzie miała większe znaczenie niż zdrowie fizyczne. Na razie wybrano 200 kandydatów, w tym 19 kobiet.