O tym, że lód topnieje, wiadomo od dawna, ale nigdy dotąd nie działo się to tak szybko. Średnio rocznie znikało 100 tys. km kw. lodu. Tymczasem w ciągu ostatnich dwóch lat wyparował gdzieś... milion km kw. Lody Arktyki zajmują teraz 3 mln km kw.

Coś, co zatrważa ekologów i klimatologów cieszy żeglarzy. Cofający się lodowiec udostępnia tzw. Przejście Północno-Zachodnie - drogę morską na północ od Ameryki. Poszukiwaniu tej drogi wśród lodowych pustyni poświęciło życie wielu badaczy w ostatnich stuleciach. Do tej pory przejście to pozostawało praktycznie zamknięte dla większości jednostek morskich przez cały rok, nawet latem.

Reklama

Europejska Agencja Przestrzeni Kosmicznej (ESA) podała na podstawie ok. 200 zdjęć satelitarnych zrobionych w tym miesiącu, że wzdłuż północnych wybrzeży Kanady, Alaski i Grenlandii utworzył się obecnie wolny od lodów pas wodny, a pokrywa lodowa cofnęła się tak daleko, jak nigdy dotąd od 1978 roku, to jest od rozpoczęcia regularnych pomiarów.

Dzięki swobodnej żegludze, na dalekiej północy uzyskano by dostęp do niewykorzystywanych dotąd bogactw naturalnych, a wiele statków mogłoby skrócić drogę morską z północnej Europy do północnej Azji, nie nadkładając tysięcy kilometrów potrzebnych dla przebycia Kanału Panamskiego.

Reklama

Kurczenie się lodów arktycznych było dotąd na tyle powolne, że eksperci ONZ prognozowali, iż ewentualne całkowite ich roztopienie nastąpi nie wcześniej niż latem 2070 roku. Teraz będą musieli zweryfikować te przewidywania.