Przyczynę takiego stanu rzeczy upatrują w ekstremalnie niskich temperaturach w atmosferze nad Arktyką.

- Poprzednie dziury ozonowe nad biegunem północnym wykryto w 2011 i 1997 r. Ale tegoroczne zubożenie jest największe w 41-letniej historii NASA - powiedział w NBC Paul Newman, ekspert pracujący w NASA.

Reklama

Dziura nie stanowi dla ludzi zagrożenia. I – jak zapowiadają naukowcy – wkrótce zniknie.