Tak przynajmniej uważają autorzy pracy, opublikowanej w najnowszym numerze pisma naukowego "Nature". Podczas wykopalisk, prowadzonych na terenie Mongolii, paleontologom z Chińskiej Akademii Nauk w Pekinie udało się natrafić na świetnie zachowany skamieniały szkielet małego dinozaura.
Zwierzę należało do gatunku Epidexipteryx hui i było wielkości współczesnych gołębi. Co ciekawe, na ogonie prehistorycznego stwora znajdowały się cztery, długie i sztywne pióra. Po co? Zdaniem Chińczyków, nietypowa ozdoba mogła spełniać pożyteczną rolę i pomagać zwierzęciu w utrzymywaniu równowagi i skakaniu z gałęzi na gałąź.
Resztę ciała stworzenia pokrywały krótsze piórka, spełniające z kolei rolę izolatora. Ważący ok. 160 g dinozaur większość czasu spędzał prawdopodobnie na ziemi, bo jego pióra nie były na tyle ukształtowane, by umożliwiać mu lot.
Epidexipteryx hui zamieszkiwał teren obecnych Chin 168-152 miliony lat temu.
Po co dinozaurowi cztery długie pióra na ogonie? A wiewiórce kita? W obydwu przypadkach po to, by utrzymywać równowagę podczas skakania z gałęzi na gałąź. Tak też swój ozdobny ogon wykorzystywał jeden, żyjący przed ok. 150 milionami lat, maluch.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama