Claudia Castillo wreszcie będzie mogła wyjść z łóżka, do którego przykuła ją gruźlica. Choroba uszkodziła jej tchawicę. Kobieta ledwo mogła oddychać i czekała na przeszczep. Pomogli jej dopiero brytyjscy naukowcy. Pobrali z jej szpiku komórki macierzyste, a potem zaczął się żmudny proces hodowli tchawicy - pisze brytyjski "Daily Mail"
Gdy naukowcy uznali, że organ jest już gotowy, do akcji wkroczyli hiszpańscy transplantolodzy z Barcelony. Operacja się udała, organizm przyjął tchawicę, a pani Castillo wreszcie może normalnie żyć.
Lekarze są przekonani, że ta operacja to dopiero początek rozwoju hodowli organów. "W ciągu 20 lat to będzie najzwyklejsza operacja. To, czego dzisiaj dokonaliśmy, zmieniło przyszłość chirurgii" - tłumaczy w "Daily Mail" profesor Martin Birchall z uniwersytetu w Bristolu.
Ten sposób tworzenia organów powinni poprzeć wszyscy lekarze, bo nie trzeba najpierw hodować embrionów, by potem pobrać z nich komórki macierzyste na narządy. Część lekarzy i etyków uważa, że to "mordowanie nienarodzonych". A tu narządy powstają z komórek chorego.