Pomysł wysłania na Marsa jeżdżących pojazdów to rozwinięcie koncepcji sprzed kilkudziesięciu lat, kiedy to lądowniki posłużyły do badań Księżyca. Misje te różniła jednak skala trudności – lot na Srebrny Glob trwa około trzech dni, na Czerwoną Planetę – sześć miesięcy. Zanim więc na Marsie pojawiły się łaziki, obok planety przelatywały sondy. Pierwszą, która przesłała na Ziemię zdjęcia Marsa, była Mariner 4 (w 1965 r.).

Reklama

Na podstawie dostarczonych przez sondy fotografii naukowcy wysnuli pierwsze hipotezy o tym, że po Czerwonej Planecie płynęła kiedyś woda. Ostateczne jej potwierdzenie wymagało jednak badań geologicznych marsjańskiego gruntu. A tego już sondy zrobić nie mogły. Powrócono więc do idei łazików.

Pierwsze dwa – bliźniaki Spirit i Opportunity – zostały wystrzelone z Ziemi w lipcu 2003 r. Spirit wylądował w 150-km obniżeniu terenu, które nazwano kraterem Gusev. Lądowisko Opportunity znajdowało się po drugiej stronie planety. Według pierwotnych planów łaziki miały działać dziewięćdziesiąt dni. Pracują jednak do dzisiaj.

Więcej informacji o łazikach Spirit i Opportunity

– Te pojazdy okazały się niezwykle odporne, zwłaszcza biorąc pod uwagę trudne warunki, jakie panują na powierzchni planety – opowiada John Callas, zarządzający projektem Spirita i Opportunity w Jet Propulsion Laboratory w Pasadenie. – Cały czasy mamy świadomość, że z łazików najzwyczajniej w świecie może coś odpaść, co automatycznie zakończy ich misję.

Reklama

Posłuchaj eksperta NASA opowiadającego o misji łazików marsjańskich

Do dzisiaj łaziki przejechały ok. 16 km i przesłały na Ziemię 36 GB danych (w tym 250 tys. zdjęć). Udało się to osiągnąć mimo pewnych problemów technicznych – od czasu gdy Spiritowi zepsuło się jedno z kółek, może jeździć tylko do tyłu. Trzykrotnie burze piaskowe spowodowały, że pojazdom zaczynało brakować energii. Mimo to ich misję uważa się za jeden z największych sukcesów, jeśli chodzi o badanie Marsa. Łaziki dostarczyły bowiem dowodów na to, że po Czerwonej Planecie płynęła kiedyś woda (wskazywał na to m.in. układ skał w rejonie lądowiska Spirita). Natomiast w 2005 r. Opportunity natknął się na żelazny meteoryt – był to pierwszy meteoryt odkryty na innej niż Ziemia planecie.

Reklama

W zeszłym roku na Marsie wylądował Phoenix – lądownik, którego zadaniem było badanie marsjańskiego lodu. W tym roku na Czerwoną Planetę miał polecieć kolejny łazik – Mars Science Laboratory. Niestety problemy techniczne i budżetowe spowodowały, że jego start przełożono dopiero na rok 2011. Tym samym w czasie odsunął się również moment, kiedy na Czerwonej Planecie wyląduje człowiek.

Zamiar wysłania na Marsa ludzi wyraziło już kilka państw i ośrodków naukowych. O palmę pierwszeństwa będą walczyć NASA i ESA (Europejska Agencja Kosmiczna). Obie agencje chcą, by przed lotem na Marsa astronauci powrócili na Księżyc. Czarnym koniem w wyścigu może być jednak Rosja. Rosjanie ogłosili w zeszłym roku, że w ramach przygotowań do wyprawy marsjańskiej zaczynają eksperyment Mars-500. W jego trakcie sześciu ochotników ma pozostawać przez 500 dni w zamknięciu, co ma pozwolić zbadać wpływ izolacji na ich psychikę.

Według optymistycznych scenariuszy człowiek ma szansę zastąpić łaziki na Marsie ok. 2030 r.