W maju ubiegłego roku lądownik NASA InSight wykrył na Marsie wstrząs o sile 4,7 stopni, który roznosił się po planecie jeszcze przez sześć godzin.

Wstrząs S1222a

Wstrząs znany jest jako S1222a. Przypominał on wcześniejsze znane wstrząsy, które wynikały z uderzeń meteorytów, więc naukowcy podejrzewali, że i w tym przypadku mają do czynienia z takim zdarzeniem.

Reklama

W badaniu kierowanym przez zespół z University of Oxford, naukowcy z Europy, Chin, Indii i Arabii Saudyjskiej przeanalizowali dane ze swoich sond, aby dokładnie sprawdzić źródło wstrząsu. Szukali m.in. ewentualnego krateru, chmury pyłu.

Reklama

Kluczowe były dane pochodzące z instrumentów różnego rodzaju – podkreślają eksperci.

Wnioski badaczy

Po kilku miesiącach poszukiwań żadnych śladów uderzenia nie udało się znaleźć. Badacze wnioskują natomiast, że wstrząs był spowodowany uwolnieniem potężnych sił tektonicznych w skorupie Marsa.

Nadal uważamy, że Mars nie wykazuje obecnie aktywnej tektoniki płyt, więc to wydarzenie prawdopodobnie zostało spowodowane uwolnieniem naprężeń zgromadzonych w skorupie Marsa. Naprężenia te są wynikiem miliardów lat ewolucji, w tym ochładzania i kurczenia się różnych części planety, zachodzącego w różnym tempie. Nadal nie rozumiemy w pełni, dlaczego niektóre obszary wydają się mieć większe naprężenia, niż inne, ale wyniki takie jak te pomagają nam zgłębiać tę kwestię. Kiedyś te informacje mogą nam pomóc w zrozumieniu, gdzie na Marsie znajdują się miejsca bezpieczne dla ludzi, a których lepiej unikać – mówi dr Benjamin Fernando, współautor pracy opublikowanej w piśmie "Geophysical Research Letters".

Projekt ten opierał się na ogromnym międzynarodowym wysiłku mającym na celu rozwiązanie tajemnicy S1222a. Jestem niezmiernie wdzięczny wszystkim misjom, które wniosły w to swój wkład. Mam nadzieję, że ten projekt posłuży jako wzór dla międzynarodowej współpracy w dalekiej przestrzeni kosmicznej – dodaje.

Autor: Marek Matacz