Do tej pory naukowcy sądzili, że w tak nieprzyjaznych środowiskach nie mogą powstać planety podobne do Ziemi. Okazuje się jednak, że możliwości ich formowania są większe niż myśleliśmy. Odkrycie teleskopu Webba może pomóc badaczom lepiej zrozumieć, w jaki sposób narodziły się obiekty w naszym Układzie Słonecznym. Poza tym udało się uzyskać pierwsze wyniki programu eXtreme Ultraviolet Environments. Jego celem jest przeanalizowanie środowiska i składu chemicznego ogromnych wirujących dysków pyłu, gazu i skał, które otaczają młode gwiazdy, a finalnie dają życie planetom, asteroidom i kometom.
Teleskop Webba zbadał Mgławicę Homar
Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba jest jedynym urządzeniem o rozdzielczości przestrzennej i czułości umożliwiającej badanie dysków planetotwórczych. Pierwsze wyniki pochodzą z obserwacji dysku oznaczonego jako XUE 1, który znajduje się w gromadzie gwiazd Pismis 24. XUE 1 jest częścią Mgławicy Homar, oddalonej około 5500 lat świetlnych od Ziemi. Jest to jeden z najmłodszych i najbliższych nam obszarów intensywnych narodzin gwiazd. To właśnie w tym miejscu znajdziemy najbardziej masywne obiekty Drogi Mlecznej, gorętsze od samego Słońca.
Ze względu na wysoką temperaturę, gwiazdy emitują więcej światła ultrafioletowego. Promieniowanie pomaga z kolei oczyścić gaz i pył, z którego zrodziły się te ciała niebieskie. Jednocześnie oznacza to, że dyski protoplanetarne nie mogą przetrwać wokół nich zbyt długo. Zdaniem naukowców zazwyczaj nie trwa to dłużej niż 1 milion lat.
Przełomowe odkrycie
María Claudia Ramírez-Tannus oraz jej zespół byli w szoku, gdy okazało się, iż dysk protoplanetarny wokół XUE 1 jest wypełniony małym, częściowo krystalicznym pyłem krzemianowym. Może on służyć jako cegiełki budujące skaliste planety. Zdziwienie było tym większe, gdy teleskop Webba znalazł ślady tlenku węgla, dwutlenku węgla, cyjanowodoru i acetylenu. Wszystkie te cząsteczki zostały po raz pierwszy odkryte w tak ekstremalnym środowisku.
Okazuje się, że warunki w dysku protoplanetarnym XUE 1 zlokalizowanym w pobliżu masywnych gwiazd są zbliżone do tych, jakie panują w innych obszarach gwiazdotwórczych, gdzie znajdują się małe obiekty. Te wyniki sugerują, że skaliste planety mogą tworzyć się wokół gwiazd o różnych masach i w różnych środowiskach. Kolejnym krokiem będzie sprawdzenie, na ile powszechne jest to zjawisko. Naukowcy mają zamiar obserwować inne dyski w tym samym regionie, dlatego na dokładne wyniki musimy jeszcze poczekać.