Otyłość jest jedną z chorób cywilizacyjnych i dotyka obecnie setki milionów ludzi na całym świecie. Stanowi jednocześnie jedno z największych wyzwań dla systemu opieki zdrowotnej. Osoby otyłe są w bardzo dużym stopniu narażone na wiele innych problemów zdrowotnych, w tym na cukrzycę, choroby układu sercowo-naczyniowego, a nawet raka. Z tego względu naukowcy od wielu lat szukają sposobów na powstrzymanie rozwoju tego schorzenia. Zmiana pory spożywania posiłków wydaje się być bardzo obiecująca.
Zmiana pory jedzenia. Jak wyglądało badanie?
Wcześniej przeprowadzone badania wykazały, że faktycznie istnieje pewien związek między porą posiłków a przyrostem masy ciała. Tym razem naukowcy postanowili pójść o krok dalej i poznać biologiczne przyczyny zjawiska. Do tej pory wiedziano, że późne jedzenie wiąże się ze zwiększonym ryzykiem otyłości, zwiększoną zawartością tkanki tłuszczowej i trudnościami z utratą wagi. Nie znano jednak mechanizmów działania, które odpowiadałyby za te efekty.
W ściśle kontrolowanym badaniu wzięło udział 16 osób. Każdy uczestnik miał nadwagę lub był otyły. Ochotnicy przeszli dwa eksperymenty. Każdy z nich trwał 6 dni. Wcześniej badacze poddali dokładnej kontroli sen i jedzenie uczestników. Te dwa parametry przeanalizowano również w okresie między eksperymentami, trwającym kilka tygodni. Podczas pierwszego eksperymentu, wszystkie osoby musiały przestrzegać ścisłego harmonogramu trzech posiłków dziennie o normalnych porach - śniadanie o 9:00, obiad o 13:00 i kolacja około 18:00. W drugim badaniu zmieniono godziny posiłków. Pierwszy z nich był dopiero o 13:00, zaś ostatni około 21:00.
Wpływ późnego jedzenia na ryzyko otyłości
Naukowcy przeanalizowali próbki krwi uczestników. Musieli oni również odpowiedzieć na kilka pytań z ankiety. Wyniki były intrygujące. Okazało się, że późne jedzenie powodowało obniżenie poziomu leptyny. Jest to hormon, który informuje nas o tym, że jesteśmy najedzeni. Jego niższy poziom sprawił, że uczestnicy odczuwali większy głód. Zaobserwowano także wolniejsze spalanie kalorii.
W trakcie testów wyszło na jaw, że późne jedzenie sprawia, iż ekspresja genów tkanki tłuszczowej nasila proces adipogenezy. Polega on na różnicowaniu i rozwoju nowych komórek, które budują tkankę tłuszczową. Jednocześnie zmniejsza się proces lipolizy, czyli rozkładania tłuszczu. Mamy zatem do czynienia z mechanizmem fizjologicznym i molekularnym. Oba z nich zwiększają ryzyko otyłości.
Okazuje się, że wcześniejsze spożywanie posiłków może mieć wpływ na najważniejsze czynniki odpowiadające na sposób równoważenia energii przez organizm. To nowa nadzieja dla osób, które od długiego czasu walczą z wagą i mają problem z trzymaniem się diety lub przestrzeganiem ćwiczeń. W planach są kolejne badania. Naukowcy chcą, aby wzięło w nich udział więcej kobiet (w tym przypadku było ich tylko 5). Poza tym zależy im na przeanalizowaniu, w jaki sposób zmiana pory snu w stosunku do pory jedzenia może wpłynąć na procesy związane z gromadzeniem tłuszczu.