Obserwator ówczesnej kampanii mógł odnieść wrażenie, iż za niedługo w Polsce powstaną setki kilometrów autostrad. Pociągi będą jeździć z prędkością ponad 200 km na godzinę, znikną na polskich drogach zainstalowane fotoradary, a zastępy bezpartyjnych fachowców z zaplecza politycznego Platformy z gotowymi projektami ustaw dokonają irlandzkiego cudu. Z tej "poezji politycznej" zeszliśmy do "prozy".
Rządy Marcinkiewicza i Kaczyńskiego do modernizacji infrastruktury przywiązywały wielką wagę. Mimo burzliwej 2-letniej kadencji rząd przyjął przygotowane przez ministra transportu kluczowe dokumenty: "Program Budowy Dróg do 2012r.", "Program rozwoju lotnisk", "Strategię dla transportu kolejowego". Podjęto walkę o niższe ceny usług telefonii, internetu. Rozpoczęto prace nad komercjalizacją państwowych gospodarczych "dinozaurów": Poczty Polskiej i Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze. Podjęto decyzje o uruchomieniu procedury wejścia na giełdę PKP InterCity i PKP Cargo.
Jakie są sukcesy i porażki ministra Cezarego Grabarczyka? Najbardziej zwraca uwagę zmiana systemu finansowania rządowego programu drogowego. Nie znam przykładu w Europie, w którym zmiana "zwrotnicy" finansowania inwestycji drogowych i zapowiedź z lutego tego roku emisji obligacji infrastrukturalnych na ponad 55 mld zł, nie została do dziś zatwierdzona przez rząd!
Kolejna kwestia to skala i tempo wydatków na budowę dróg. Jeśli poprzednio minister transportu był krytykowany przez NIK, iż wydał w 2007 r. z dostępnych 12 mld prawie 11mld zł, jak oceniać sytuację, w której w 2008 r. z dostępnych prawie 19 mld wydano około 14mld zł? A w tym roku z pierwotnie zaplanowanych 31mld szacunki wskazują na maksymalnie 16mld zł.
Na plus zaliczyłbym zmianę podejścia ministra Grabarczyka do aktywności państwa w inwestycjach drogowych. Ograniczone możliwości partnerstwa publiczno-prywatnego w sytuacji ciężkiego kryzysu na rynkach finansowych dają realną tego odpowiedz. Na miejscu ministra nie wyrażałbym entuzjazmu, gdy zawierane są kontrakty autostradowe za połowę ceny wyjściowej! A jakość? Przykład z 2009 r., kiedy spółka Autostrada Wielkopolska musiała "wyrwać" ponad 33 km konstrukcji źle wybudowanej kilka lat wcześniej autostrady A-2 powinno być ostrzeżeniem!
Opóźnia się giełdowy debiut PKP InterCity i PKP Cargo. Mijają dwa lata, a nie widać czegokolwiek, co przybliżałoby zakończenie inwestycji na Okęciu. Nie ma w Sejmie ustawy o komercjalizacji Przedsiębiorstwa Porty Lotnicze, a przedstawiciele ministra na czele z jego zastępcą odpowiedzialnym za ten sektor opowiadają posłom z komisji infrastruktury kolejne "gawędy".
Na plus zaliczyć trzeba ministrowi Grabarczykowi przeprowadzenie komercjalizacji Poczty Polskiej. Rząd Tuska podtrzymał w obszarze łączności decyzję rządu Kaczyńskiego z początku 2007 r.
Platon zwykł mawiać: "Jeśli chcesz pokoju szykuj się do wojny!". Życzę ministrowi Grabarczykowi nowych projektów autostrad, kolei, lotnisk. Bo nie przyniesie nam ich w prezencie "tajemniczy inwestor z Kataru", nie pomoże PR, a kierowcy nie pojadą drogami wybodowanymi z obietnic.