Igor Tuleya w uzasadnieniu wyroku na kardiochirurga doktora Mirosława G. skrytykował metody śledcze CBA. Zauważył, że niewłaściwe jest przesłuchiwanie świadków i podejrzanych w nocy. Jak dodał, kojarzy się to z czasami stalinowskimi.

Reklama

Były szef ABW nie widzi jednak w takich przesłuchaniach niczego zdrożnego.

Wszystkie służby specjalne, prokuratury przesłuchują świadków w danym momencie, który jest najlepszy dla postępowania, a nie ma zakazu procesowego i dowodowego, aby przeprowadzać przesłuchania w godzinach wieczorno-nocnych - tłumaczył Bogdan Święczkowski w RMF. - Zbigniew Ziobro był przesłuchiwany w godzinach nocnych w ostatnim roku i nic się nie stało. Jeżeli to się dzieje za zgodą osób, nie ma żadnego przeciwwskazania procesowego, nie jest to żadne naruszenie prawa - przekonywał.

Jeśli ktoś prowadzi nocny tryb życia, wygodniej jest przesłuchiwać go nocą - podkreślił Święczkowski.

Były szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego widzi jednak problem gdzie indziej. Słowa krytyki skierował pod adresem sędziego.

Była to dla mnie publicystyka, a nie uzasadnienie wyroku wygłoszone na podstawie przepisów Kodeksu postępowania karnego - skomentował Bogdan Święczkowski. - Pan sędzia, wydaje mi się, że zamienił się w publicystę a nie w urzędnika państwa polskiego, przedstawiciela państwa polskiego - podkreślił.