Kaczyński chciałby decydować o tym, kto może być przedsiębiorcą. To jest zamach na własność prywatną - mówi prof. Leszek Balcerowicz w rozmowie z "Gazetą Wyborczą", komentując wywiad, jakiego Jarosław Kaczyński udzielił niedawno "Rzeczpospolitej". Prezes PiS stwierdził w nim między innymi, że gdy dojdzie do władzy, wymusi podniesienie płac minimalnych, na przykład obkładając przedsiębiorców karnymi podatkami.
Balcerowiczowi takie rozwiązanie nie mieści się w głowie.
Przekonanie, że podbite przez polityków płace pobudzą gospodarkę, to taki naiwny ultralewicowy keynesizm - odpowiada. - Taką politykę prowadzono w USA w czasie wielkiej depresji. Realne płace wówczas rosły, co miało katastrofalne skutki dla inwestycji i poziomu bezrobocia - tłumaczy były prezes NBP.
Jego zdaniem Jarosław Kaczyński proponuje coś w rodzaju apartheidu.
Chce usunąć z życia gospodarczego jakąś grupę ludzi, którą sam określi. Gdyby taki program był wprowadzany w życie, zaufanie inwestorów dramatycznie by spadło i kapitał uciekłby z Polski - nie ma wątpliwości Balcerowicz.
PiS to najbardziej lewicowa partia w Polsce - z dodatkiem nacjonalistycznej i religijnej retoryki - podkreśla były prezes NBP.