Według Kierwińskiego były szef PO Grzegorz Schetyna będzie pełnił ważną rolę w nowej Radzie Politycznej Platformy.
Jakie będzie pana kluczowe zadanie jako nowego sekretarza generalnego PO?
Marcin Kierwiński: Kluczowe zadanie wyznacza kalendarz wyborczy. To kampania Małgorzaty Kidawy-Błońskiej i jej sukces w tych wyborach, w co gorąco wierzę. Widać już, że ciężka praca przekłada się na efekty, więc trzeba twardo przepracować okres kampanii wyborczej i to musi być praca zespołowa. Zarówno tego zespołu, który jest bezpośrednio przy Małgorzacie Kidawie-Błońskiej, jak i wykorzystania wszystkich zasobów PO. A wyzwanie długookresowe, to po zwycięstwie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej odbudowa struktur Platformy Obywatelskiej w miejscach, w których była, a dzisiaj jej nie ma.
Czy nowe kierownictwo PO bierze pełną odpowiedzialność polityczną za wynik Kidawy-Błońskiej i jeśli nie wygra ona wyborów, potraktujecie to jako wotum nieufności dla siebie?
Koncentrujemy się na codziennej ciężkiej pracy i jestem przekonany, że wygramy te wybory. Wiadomo, że przewodniczący Borys Budka nie prowadził przygotowań do kampanii wyborczej, ten proces rozpoczął się zanim został szefem partii. Dzisiaj wszyscy koncentrujemy się na tym, aby nasza kandydatka wygrała i przywróciła godność urzędowi prezydenta.
Powszechne wybory w PO, dzięki którym Borys Budka został szefem, są demokratyczną procedurą, ale obnażają stan partii. Podczas pierwszych wyborów w 2013 roku uprawnionych do głosowania członków partii było ponad 30 tys., a ostatnio tylko 10 tys. Z czego to wynika i jak przeciwdziałać spadkowi liczebności?
Powodów jest kilka. Także to, że Platforma jest w opozycji. Partia, która przestaje rządzić doświadcza mniejszego zainteresowania. Ale od 2015 roku, krok po kroku rozbudzamy zaangażowanie naszych parlamentarzystów, naszych funkcyjnych członków PO i całej struktury. Trzeba być z ludźmi, pracować w terenie i wrócić do koncepcji obecności Platformy w każdym powiecie. Tam gdzie nie ma naszych ludzi będziemy szukać samorządowców, przedstawicieli NGO-sów, społeczników. Tych wszystkich, którzy wiedzą i czują, że potrzebna jest zmiana w Polsce oraz widzą, jak PiS niszczy Polskę.
Czy cała Platforma ma takie same cele? Czy np. Grzegorzowi Schetynie i jego współpracownikom nie będzie zależeć na porażce partii?
Jestem przekonany, że wszyscy, niezależnie od tego, kim byliśmy przed wyborami i kim jesteśmy po wyborach mamy świadomość, że nadchodzące wybory są najważniejsze od 30 lat. Te wybory prezydenckie kończą pewien cykl wyborczy. Opozycja musi je wygrać, bo może się okazać, że jeśli nadal 100 procent władzy w kraju będzie "w rękach" posła Jarosława Kaczyńskiego, więcej wolnych wyborów w Polsce już po prostu nie będzie. Stąd, niezależnie od tego, że w każdej partii są różne ambicje, oczekiwania czy emocje, wszyscy "wiosłujemy" w tym samym kierunku. I zrobimy wszystko, żeby Małgorzata Kidawa-Błońska wygrała. Wierzę, że wygrana jest w naszym zasięgu.
Borys Budka zapowiedział powołanie Rady Politycznej PO złożonej z osób, które pełniły najważniejsze funkcje w państwie. Kiedy ona zostanie utworzona?
To jest bardzo ważne ciało, które ma skupiać doświadczenia Platformy z wielu lat. PO skupia byłych premierów, wicepremierów, marszałków Sejmu, Senatu, którzy mają ogromną wiedzę o funkcjonowaniu państwa. To doświadczenie jest naszą przewagą i musimy ją wykorzystać. To będzie ciało doradcze, które wkrótce rozpocznie pracę, a będzie generowało nowe pomysły i nową energię. Przypominam, że "Nowa energia" to hasło, z którym Borys Budka szedł po zwycięstwo w PO.
Grzegorz Schetyna będzie przewodniczącym tej rady politycznej?
Nie chcę uprzedzać faktów, te decyzje będzie komunikował przewodniczący Borys Budka. Ale jestem przekonany, że jednym z ważniejszych osób w tym ciele będzie Grzegorz Schetyna. Z tej racji, że był przewodniczącym partii, który w trudnym okresie rozpoczynał proces odbudowy PO.
Na razie nie wypowiedział się, czy chce zasiadać w tej radzie...
Osobiście nie wyobrażam sobie, aby którakolwiek z ważnych osób w Platformie odmówiła zasiadania w radzie. To będzie jedno z ciał, które określi strategię partii. Osoby, które będą w nim zasiadały będą miały bezpośredni wpływ na kierunki rozwoju PO. Grzegorz Schetyna zawsze był patriotą PO i jestem przekonany, że swoją radą będzie służył Platformie i pomagał przewodniczącemu Borysowi Budce. On sam zresztą mówił, że swoją radą będzie wspomagał nowe władze i jestem przekonany, że tak będzie.
Koalicja Obywatelska, którą tworzycie w Sejmie, ma jakąś przyszłość jako byt polityczny? Widzi pan możliwość jednoczenia się z innymi ugrupowaniami, które ją tworzą?
To trochę zależy od innych podmiotów. Myślę, że obecna formuła bliskiej współpracy jest na tyle dobrze funkcjonująca, że nie ma co dywagować, co będzie w przyszłości. Na pewno naszym celem jest utrzymanie dobrej współpracy. Proszę zwrócić uwagę, że w sztabie Małgorzaty Kidawy-Błońskiej są przedstawiciele różnych ugrupowań, a szef Nowoczesnej Adam Szłapka jest rzecznikiem sztabu. Po wyborach prezydenckich przyjdzie czas na refleksję, jak dalej tę formułę kształtować. Nie chcę tego wyprzedzać. Wygrajmy wybory prezydenckie, wtedy będziemy skupiać się na jeszcze większym zacieśnieniu współpracy.
Co sztab Małgorzaty Kidawy-Błońskiej szykuje na sobotnią konwencję?
W tej sprawie proszę o trochę cierpliwości. Myślę, że w zestawieniu z konwencją Andrzeja Dudy będzie to konwencja, która będzie miała treść. Będzie pokazana jasna wizja i główne kierunki prezydentury Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Często jakość przekazu ustępuje kwestiom wizualnym. Jestem przekonany, że zarówno w sferze wizualnej, jak i w sferze treści ta konwencja będzie znacznie lepsza od konwencji Dudy.
Będą konkretne zapowiedzi?
Prezydent ma szereg obowiązków i prerogatyw, wynikających z polskiej konstytucji i realny wpływ na to, czy Polska będzie szła w obecnym kierunku, czy zacznie się rozwijać, jak przed laty. O tym będziemy chcieli rozmawiać. Prezydentura powinna być zwrócona w kierunku konkretnego człowieka, a nie partii politycznej. Przez ostatnie 5 lat mamy prezydenturę partyjną, nakierowaną na interesy jednego środowiska politycznego. Małgorzata Kidawa-Błońska stoi na innym stanowisku, chce działać w interesie wszystkich Polaków i całego społeczeństwa.
Będzie zaprezentowany jakiś Komitet Honorowy kandydatki, złożony z autorytetów?
Panie redaktorze, wszystko okaże się w sobotę. Serdecznie zapraszam na konwencję.