O przedstawieniu zarzutów Wiesławowi K. poinformował PAP we wtorek prokurator rejonowy w Miastku Michał Krzemianowski.
Wiesławowi K. zarzucono, że 22 lutego w Miastku stosował przemoc wobec Mariusza T. polegającą na uderzeniu pięścią w brzuch i szarpaniu w celu zmuszania go do zaniechania zbierania podpisów od osób popierających kandydata na prezydenta RP, przeszkadzając tym samym w sporządzaniu dokumentów wyborczych. Następnie zabrał Mariuszowi T. i ukrył w swoim mieszkaniu teczkę z listą zawierającą dane osobowe i podpisy osób popierających kandydata na prezydenta RP stanowiące dokumenty wyborcze. To przestępstwo z art. 249 p. 4 w zbiegu z art. 248 par. 3 kk i w zbiegu z art. 191 par. 1 kk w związku z art. 11 kk – powiedział prok. Krzemianowski.
Podejrzanemu grozi do 5 lat pozbawienia wolności.
Prokurator zastosował wobec Wiesława K. środki zapobiegawcze w postaci dozoru policji, zakazał mu kontaktowania się i zbliżania do pokrzywdzonego na odległość mniejszą niż 10 m oraz poręczenie majątkowe w kwocie 1000 zł.
Do zdarzenia doszło w sobotę w Miastku (Pomorskie). Policja informację o nim otrzymała przed godz. 20.
60-letni Mariusz T. zbierał podpisy na liście poparcia dla kandydata na prezydenta, na urzędującego Andrzeja Dudę. Według ustaleń policji podszedł do klatki schodowej jednego z bloków. Zadzwonił domofonem i mówił, że zbiera podpisy. Wiesław K., jeden z lokatorów, powiedział, że nie udzieli poparcia. Zszedł do zbierającego podpisy i perswadował, że w tym miejscu nie można zbierać podpisów, że, jego zdaniem, to niezgodne z przepisami. Po wymianie zdań mężczyzna uderzył 60-latka w brzuch i zabrał teczkę z listą poparcia, którą później policja znalazła w jego mieszkaniu.
Informację o zdarzeniu zamieściła w poniedziałek na Twitterze Anna Gańska-Lipińska. "W Miastku pobito wolontariusza (Prawa i Sprawiedliwości), który zbierał podpisy osób popierających kandydaturę Prezydenta (Andrzeja Dudy)" - napisała.
Opublikowała też oświadczenie lokalnych członków komitetu PiS w Miastku w tej sprawie. Wynika z niego, że do incydentu doszło w sobotę w godzinach wieczornych. "Jeden z członków komitetu Prawa i Sprawiedliwości w Miastku, Pan Mariusz Tandecki został uderzony w brzuch. Wyrwano mu także teczkę zawierającą podpisy poparcia ww. kandydata" - czytamy w oświadczeniu.
Działacze PiS potępili też "wszelkiego rodzaju ataki agresji słownej, a przede wszystkim fizycznej". "Sytuacja, która wczoraj miała miejsce, budzi w nas duży niepokój. Za słowami Szefowej Sztabu Andrzeja Dudy, Pani mecenas Jolanty Turczynowicz-Kieryłło, apelujemy i prosimy o zaprzestanie jakichkolwiek aktów przemocy. Nie ma zgody na hejt, który rodzi się w przemoc" - podkreślili działacze PiS z Miastka.
Wybory prezydenckie odbędą się 10 maja, ewentualna ich druga tura - 24 maja. Na zebranie wymaganej liczby 100 tysięcy podpisów poparcia komitety wyborcze mają czas do 26 marca.