Do takiego zbiorowego mieszania dojść ma w poniedziałek w Pałacu Prezydenckim i nazywać się to będzie nie próbą bicia rekordu Guinnessa, lecz Radą Gabinetową. Zebrała się ona w myśl zasady, że na zdrowiu znają się w Polsce wszyscy.

Reklama

Jest co prawda i druga część tego powiedzenia mówiąca, że wszyscy znają się również na piłce nożnej, ale jakoś nikt nie pcha się z radami do trenera Beenhakkera, bo ten zapalczywy Holender mógłby tego nie znieść i rzucić reprezentację w diabły, więc lepiej nie ryzykować. Tak, zdecydowanie piłka nożna to zbyt poważna sprawa, by powierzać ją dyletantom. Nie to co zdrowie.

Oczywiście zdaję sobie sprawę, że cała ta Rada Gabinetowa to akcja propagandowa, która ma pokazać, kto bardziej troszczy się o zdrowie Polaków. Wszyscy też wiedzą, że nie należy się po tym wydarzeniu niczego spodziewać, stąd pomysły, by transmitować je w telewizji, a – jak wiadomo – telewizja nigdy nie pokazuje tego co najważniejsze. Właśnie dlatego pokazuje posiedzenia Sejmu.

O dziwo, zdaje się całkiem serio, prezydent i PiS namawiają do zorganizowania okrągłego stołu w sprawie służby zdrowia. Przyznać trzeba, że nie jest to ich oryginalny pomysł, bo wcześniej mówiło o tym SLD, a jeszcze wcześniej pani Kopacz, wtedy tylko posłanka PO. Idea ta byłaby może i słuszna, gdyby nie była tak bezdennie głupia.

Reklama

Pomyślmy bowiem przez sekundę - czy ktoś proponuje okrągły stół w sprawie aborcji? Oczywiście, że nie, bo co miałby ustalić? Że życie ludzkie jest święte w poniedziałki, środy i piątki (o niedzieli nie wspominając), a kobieta ma prawo do swego brzucha we wtorki, czwartki i soboty? Służba zdrowia, choć nie jest sprawą ideologii, wywołuje na całym świecie równie wiele emocji. I pomysłów na nią jest nieskończenie wiele, choć żaden nie jest idealny.

Wybory wygrała Platforma, niechże więc ona zmierzy się z problemem służby zdrowia, niech weźmie za nią odpowiedzialność. Potknie się? Trudno, zweryfikują to wyborcy, a gorzej z pewnością nie będzie.

Poza tym czy my nie przeceniamy wagi zdrowia i pieniędzy w naszym życiu? Jak to określił mój szkolny przyjaciel, pieniądze i zdrowie wcale nie są najważniejsze, a życzyć trzeba sobie szczęścia. Wszak ci z "Kurska" z pewnością mieli końskie zdrowie, ci z "Titanica" - pieniądze, ale jednym i drugim zabrakło szczęścia. Tak, Rada Gabinetowa w sprawie szczęścia - to byłby dopiero międzynarodowy hit. I jaka oglądalność!