Nowa komisja śledcza jeszcze na dobre nie powstała, a już budzi emocje. Że niekonstytucyjna, że od wszystkiego, czyli od niczego, że ma być batem na PiS, że chodzi jedynie o szukanie haków. Nie bagatelizując obaw związanych z powstaniem nowej komisji śledczej i zakładając, że Trybunał Konstytucyjny nie zablokuje jej prac, warto się zastanowić, co też miałoby ustalić sejmowe śledztwo. Na jakie pytania odpowiedzieć powinni śledczy i świadkowie.

Komisja "do zbadania sprawy zarzutu nielegalnego wywierania wpływu"… itd. będzie miała bardzo szeroki zakres działania, według mnie zdecydowanie za szeroki. Hasło "naciski polityków na służby" jest tak pojemne, że można podczepić pod nie niemal wszystko, co tylko przyjdzie do głowy sejmowym śledczym. Zapowiada się długie i zapewne politycznie efektowne śledztwo, pytanie, czy będzie też efektywne, jeśli chodzi o ustalenia.

Mimo wielu wad sejmowe komisje śledcze mogą być skutecznym narzędziem w walce z patologiami władzy. Warunek jest jeden: nie można tym narzędziem walić jak cepem. Potrzeba trochę finezji, bo tematów i pytań sejmowym śledczym nie zabraknie. Jak żartują moi znajomi, zacząć powinni od jednoznacznego ustalenia, co stało się ze słynnym krawatem Janusza Kaczmarka? Na równie słynnym prokuratorskim filmie były minister początkowo paradował w krawacie, by po wyjściu z apartamentu Ryszarda Krauzego zaprezentować się bez krawata. Można się śmiać, ale także ten wątek powinien być wyjaśniony, choć niekoniecznie w pierwszej kolejności.

Jest wiele ważniejszych pytań. Na przykład, ile w Polsce rocznie zakłada się podsłuchów? Wydawałoby się, że na tak proste i banalne pytanie odpowiedź nie powinna być trudna. Teoretycznie tak, ale praktycznie dane te są tajne. By móc rozmawiać o skali podsłuchów i o tym, czy jest to środek nadużywany przez specsłużby - trzeba wiedzieć, ile podsłuchów założono przez ostatnie lata. Zakładać je może w Polsce aż dziewięć instytucji (!), czy ktoś to kontroluje, czy są mechanizmy, które nie dopuszczają do nadużyć. Z ujawnionych rozmów telefonicznych szefa MSW i Komendanta Głównego Policji wynika, że podsłuchów obawiać się może każdy i każdy może być podsłuchany.

Po ustaleniu sprawy podstawowej w kwestii podsłuchów, sejmowi śledczy mogą przystąpić do drążenia tematu. Czy podsłuchiwano premiera Marcinkiewicza? On sam na ten temat udzielał sprzecznych wypowiedzi. Podsłuchów bał się też Jarosław Kaczyński, do czego się ostatnio przyznał. Czy podsłuchiwano dziennikarzy? Coraz więcej wskazuje na to, że przynajmniej kilku przedstawicieli mediów było inwigilowanych. Czy podsłuchiwano rodzinę prezydenta Kaczyńskiego? Takie sugestie padały z ust Janusza Kaczmarka.

Komisja powinna też ustalić, według jakich kryteriów typowano osoby, wobec których służby specjalne, głównie CBA, stosowały tzw. prowokację. Kto podejmował decyzję, którą sprawą się zająć? Chodzi tu zarówno o sprawę posłanki Beaty Sawickiej, jak i korupcję w Ministerstwie Rolnictwa i Ministerstwie Sportu. Czy służby miały informacje o wcześniejszej przestępczej działalności tych osób, czy to dopiero tajne operacje "skłoniły" tych ludzi do popełnienia przestępstwa. Czy prowokacja była jedynie narzędziem do potwierdzenia informacji z innych źródeł, czy też sposobem na "zrobienie" sprawy. Ciekawe, ilu posłów, poza byłą posłanką Platformy Obywatelskiej, było sprawdzanych i kuszonych przez biuro antykorupcyjne.

W sprawie Beaty Sawickiej warto wyjaśnić, dlaczego w ostatnich dniach przed zatrzymaniem oraz w samym dniu zatrzymania tak bardzo chciała skontaktować się z jakimś ważnym politykiem PO. Z nieoficjalnych informacji wynika, że wykonała kilkanaście telefonów, między innymi do Julii Pitery i Marka Biernackiego. Z kim konsultował swoją konferencję prasową w sprawie Beaty Sawickiej Mariusz Kamiński? Kto wiedział wcześniej, że upubliczni on informacje ze śledztwa?

Dlaczego w sprawie korupcji w Ministerstwie Sportu przerwano operację, "nie pozwalając" tym, którzy wzięli łapówkę, na wejście do budynku ministerstwa. Czy z zarzutami dla Tomasza Lipca czekano na czas po wyborach? Podobno prokuratorzy byli gotowi postawić zarzuty wcześniej. Kto wywierał naciski na prokuratorów, że ci zdecydowali się na protest i zagrozili odejściem? Ile osób wiedziało o akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa? W jakiej sprawie Kaczmarek spotkał się z Krauzem?...

To zaledwie kilka najbardziej oczywistych pytań. Lista jest dużo, dużo dłuższa.















Reklama