Trzydzieści lat temu ówczesny premier Jan Krzysztof Bielecki i kanclerz Helmut Kohl oraz ministrowie spraw zagranicznych Polski i Niemiec podpisali traktat o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy. Dlaczego on był wówczas tak istotny?

Reklama
Ten dokument wieńczył tzw. dzieło traktatowe, czyli dwa najważniejsze traktaty, jakie suwerenna Polska podpisała z Niemcami. Pierwszy o potwierdzeniu granicy na Odrze i Nysie podpisano w listopadzie 1990 r., natomiast drugi o dobrym sąsiedztwie w czerwcu 1991 r. Granica polsko-niemiecka na Odrze i Nysie przez dziesięciolecia wywoływała kontrowersje; strona polska uważała, że uchwały przyjęte w Poczdamie w 1945 r. są ostateczne, dowodem było wysiedlenie ludności niemieckiej, o którym wtedy także zadecydowano. Natomiast strona (zachodnio-)niemiecka twierdziła, że ostateczne uzgodnienie granic może być tylko przeprowadzone przez zjednoczone Niemcy. W efekcie kwestia przez dziesięciolecia się odwlekała. Jeszcze w 1990 r. rząd premiera Tadeusza Mazowieckiego chciał podpisać z Niemcami jeden traktat. Ale wygrała opcja rozdzielenia obszarów. Pierwszy potwierdzał granicę, kończąc problem skutków wojny. Drugi z traktatów tworzył ramy dla przyszłych relacji polsko-niemieckich.
Na jakim etapie jest dziś polsko-niemieckie pojednanie?
Byłbym ostrożny, jeśli chodzi o używanie dzisiaj określenia „pojednanie”. Kto ma się z kim jednać? Dla mnie, przedstawiciela pokolenia, które urodziło się już długo po wojnie, lepszymi słowami są „zbliżenie”, „porozumienie” czy „pogłębianie relacji”.
Reklama
To jakie mamy dziś relacje z Niemcami?
Traktat o dobrym sąsiedztwie stworzył bardzo dobre podstawy. Relacje przed 1989 r. były typowo odgórne – co rządy sobie ustaliły, to się działo. Traktat z 1991 r. pozwolił na uruchomienie działań oddolnych, relacje przestały zależeć od polityków, a przeszły w ręce obywateli. Wówczas kontakty polsko-niemieckie rozkwitły: utworzono biuro wymiany młodzieży, powołano Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej. Powstała olbrzymia liczba organizacji i inicjatyw zbliżających Polaków i Niemców.