Państwo Islamskie nie skupia się na konkretnych regionach. Ich strategia sprowadza się do nieustannego wzywania do ataków w dowolnym miejscu na ziemi i niezależnie od posiadanych narzędzi - mówi ekspertka w rozmowie z DGP. - Wystarczy nóż czy kamień. Atak na Moskwę może być dla nas lekcją. Rosja nigdy nie znajdowała się na celowniku Państwa Islamskiego w takim stopniu jak inne kraje. Mnie ten atak zaskoczył - dodaje.

Reklama

Da’isz Chorasan jest jednym z ostatnich znaczących przeciwników talibów w Afganistanie. - Talibom udało się zmiażdżyć Da’isz. W zeszłym roku odnotowali znaczny spadek ataków terrorystycznych w Afganistanie. Z tym, że Da’isz podchodzi dziś bardziej ekonomicznie do ataków. Mają ograniczoną grupę bojowników i nie mogą się swobodnie przemieszczać. Wydaje mi się więc, że stawiają bardziej na jakość niż ilość. Zamachów jest mniej, ale kiedy już do nich dochodzi, ofiar śmiertelnych jest bardzo dużo - tłumaczy Mina Al Lami.

Kim są Da’isz Chorasan

Reklama

Dziesięć lat temu Da’isz kontrolowało część terytorium Iraku i Syrii. Twierdzili, że stworzyli ministerstwa, przeróżne instytucje, opiekę zdrowotną iszkoły, a większość ich operacji miała charakter defensywny. To znaczy, że próbowali się utrzymać na tym obszarze i odeprzeć działania wojskowe przeciwko ISIS. Po utracie terytorium ISIS przekształciło się w coś na kształt partyzanckiej grupy powstańczej. Mają niewielkie oddziały na całym świecie. Po utracie baz na Bliskim Wschodzie bojownicy skupili się na Afryce - mówi ekspertka ds. dżihadyzmu.

Więcej na temat grupy Da’isz Chorasan przeczytasz w wywiadzie pod tytułem "Po okresie uśpienia Państwo Islamskie wraca do gry" autorstwa Karoliny Wójcickiej w Dzienniku Gazecie Prawnej>>>