Oprawca jest w stanie powiedzieć wszystko, aby uniknąć odpowiedzialności, łącznie z tym, że tak naprawdę to on jest pokrzywdzonym – powiedziała redakcji Dziennik.pl. wiceprzewodnicząca Państwowe Komisjido spraw przeciwdziałania wykorzystaniu seksualnemu małoletnich poniżej lat 15 Justyna Kotowska.

Wskazała, że wyniki badań Państwowej Komisji opublikowane w Raporcie „Ile kosztuje” cierpienie dziecka wykorzystanego seksualnie jednoznacznie pokazują mechanizmy obronne, które stosują sprawcy przemocy.Mogą one latami ranić dziecko i najbliższych dziecka – dodała Kotowska.

Reklama

Mechanizmy unikania odpowiedzialności

Wśród najczęściej stosowanych mechanizmów unikania odpowiedzialności przez sprawców przemocy znajdują się:

Reklama
  • Prezentowanie pozytywnego wizerunku w swoim środowisku„całe swoje życie byłem człowiekiem, który pomagał innym. (…) byłem (…) wzorem do naśladowania” To są komunikaty, które mają za zadanie zasiać wątpliwość w otoczeniu i uruchomić błędne przekonanie, że to nie możliwe, że „taki człowiek” mógł zrobić coś takiego. Otóż mógł. Ani wiara, ani posiadanie dzieci, ani bycie w wieloletnim małżeństwie, ani dobra opinia w środowisku pracy nie powinny służyć jako argument, który bierzemy pod uwagę gdy mamy ocenić czy dany czyn miał miejsce.
  • Prezentowanie siebie jako osoby skrzywdzonej przez środowisko„Wytoczenie powództwa w niniejszej sprawie było, zdaniem pozwanego, motywowane chęcią osobistej zemsty na nim (…) a także chęcią wzbogacenia się na nim”. W ten sposób sprawcy próbują podważyć wiarygodność osób poszkodowanych. Jest to działanie raniące, ponieważ stawia osobę pokrzywdzoną jako taką, której nie o uzyskanie sprawiedliwości chodzi a o wzbogacenie się. Niejednokrotnie to podważa pewność siebie poszkodowanych, pewność siebie, która już samym czynem jest bardzo osłabiona.
  • Pokazywanie krzywdy sprawcy w związku z toczącym się procesem„na dzisiejszą chwilę jestem kolosalnie zadłużony, mam dwóch komorników” Ten mechanizm ma za zadanie wywołać poczucie winy u poszkodowanych. Wtedy istnieje wyższe prawdopodobieństwo, że pokrzywdzony zrezygnuje z walki o siebie i sprawca uniknie odpowiedzialności.

Dlaczego sprawcy tak działają

Warto zaznaczyć, że te przekonania i wypowiedzi utrzymują się nawet pomimo upływu lat od zdarzenia. Pomimo, iż sprawcom kilka lat wcześniej udowodniono winę i skazano ich w procesie karnym – powiedziała wiceprzewodnicząca. W jej ocenie, takie osoby dalej są niebezpieczne, bo – jak mówiła - nie dostrzegają swojej odpowiedzialności za czyn.

Zaznaczyła, że sprawcy postępują w ten, a nie inny sposób, bo to niestety działa.Dodatkowo jeśli sprawca cieszy się autorytetem, jest dobrze wykształcony i atrakcyjny to jesteśmy bardziej skorzy uwierzyć w jego krzywdę niż krzywdę dziecka - mówiła. Dodała, że sprawcy wykorzystują tę wiedzę, stawiają się w lepszym świetle tylko po to aby zasiać wątpliwość, podważyć wiarygodność pokrzywdzonego i tym samym jeszcze bardziej go osłabić.

Apel o rozdzielanie osoby sprawcy od czynu

Nie zapominajmy, że te argumenty zostają z pokrzywdzonymi na lata a nawet do końca życia. Dlatego my jako otoczenie musimy zacząć rozdzielać osobę sprawcy od czynu. Inaczej mówiąc, to, że ktoś wydaje się nam dobrze funkcjonujący to jedno a to czy doszło do przestępstwa to już zupełnie inna kwestia. Dobrze funkcjonujące osoby też krzywdzą, choć trudno nam w to uwierzyć – powiedziała Kotowska.

Więcej o tym do czego sprawcy uciekają się żeby uniknąć odpowiedzialności i o tym dlaczego i jak warto zawalczyć o sprawiedliwość znajduje się w Raporcie „Ile kosztuje” cierpienie dziecka wykorzystanego seksualnie, znajdującego się na stronie PKDP oraz pod linkiem: https://pkdp.gov.pl/wp-content/uploads/2024/01/raport-trzeci.pdf .