Mówię to zupełnie prywatnie, ale jesteśmy na drodze do wojny – przyznał Clarke, jednocześnie wyjaśniając, że "nie oznacza to, że wybuchnie wojna, ale droga, którą podążamy – i którą podążają oni (Rosjanie) – prowadzi w kierunku konfrontacji militarnej".
Najbardziej prawdopodobny scenariusz
Kiedy więc NATO powie "Dość!"? Myślę, że najbardziej prawdopodobny scenariusz zakłada, że zdarzy się to, gdy dojdzie do incydentu (...) na Bałtyku lub na północnym Atlantyku, gdzie Królewska Marynarka Wojenna może znaleźć się na pierwszej linii frontu – wyjaśnił ekspert.
Jako możliwe przykłady takiej sytuacji podał m.in. przecięcie morskich kabli, incydent z udziałem łodzi podwodnej lub przyłapanie na gorącym uczynku rosyjskiego statku, próbującego nielegalnie rozładować ropę lub gaz.
Bierzemy taki tankowiec i ciągniemy go do portu. Załogę odsyłamy do domu, a potem rozpoczynamy postępowanie prawne w sprawie tego, do kogo, tak naprawdę, należy. Może on stać w europejskim porcie przez następne 10 lat, rdzewiejąc, podczas gdy my będziemy starali się to wyjaśnić. Moim zdaniem jesteśmy całkiem blisko takiej sytuacji– powiedział ekspert. Dodał, że do tej pory takie działania podjęła wobec jednego ze statków Finlandia.
Brak gwarancji konkretnych działań ze strony NATO
Clarke ocenił, że po tym, gdy doszło do naruszenia polskiego terytorium przez rosyjskie drony, sojusznicy mogą obiecać "wzmocnienie obrony powietrznej" i "przyjęcie zdecydowanej linii" politycznej, ale podjęcie konkretnych działań nie jest gwarantowane. Analityk przypomniał, że od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę doszło do licznych naruszeń przestrzeni powietrznej państw NATO.
Jakim krajom najbardziej zagraża Rosja?
Rozmówca Sky News podkreślił, że największe zagrożenie ze strony Rosji dotyczy obecnie krajów bałtyckich. Obok Litwy, Łotwy i Estonii wymienił także Polskę, Finlandię oraz Danię.