Dziś o losach projektu politycy PiS będą rozmawiać z marszałkiem Bronisławem Komorowskim, ministrem Michałem Bonim i ekspertami. To od tego spotkania w dużej mierze zależy, czy opozycja zgłosi swoje poprawki do projektu.

Reklama

Sejm zajmie się projektem na najbliższym posiedzeniu 17 listopada. Marszałek Komorowski zapowiedział, że jeśli będzie taka konieczność, sesja zostanie przedłużona do soboty.

Grażyna Kopińska, dyrektor programu przeciw korupcji z Fundacji im. Stefana Batorego, mówi wprost, że szybka ścieżka legislacyjna powinna być stosowana w sytuacjach naprawdę wyjątkowych. "Nie wiem, czy akurat ta ustawa wymaga takiej niezwykłej procedury. Wydaje mi się, że są to raczej motywacje polityczne, żeby pokazać, że problem zostanie rozwiązany szybko i energicznie" - mówi Kopińska. "Pośpiech nie jest tu wskazany. Jest to wbrew zasadom dobrej legislacji" - podkreśla.

W podobnym tonie wypowiada się konstytucjonalista prof. Piotr Winczorek. Zaznacza on jednak, że szybka ścieżka legislacyjna jest zgodna z prawem. W jeszcze bardziej ekspresowym tempie, bo w ciągu jednej nocy, rządowa koalicja PiS - LPR - Samoobrony uchwaliła ustawę medialną. "Wtedy opozycja, czyli PO, krzyczała, że jest to robione zbyt szybko" - przypomina Winczorek. Platformie zależy, by ustawa została opublikowana w Dzienniku Ustaw jeszcze w listopadzie. Powód: ustawa niesie za sobą zmiany podatkowe, które mają dotyczyć też osób fizycznych. A te muszą być uchwalone z odpowiednim wyprzedzeniem.

Reklama

W takie intencje rządu nie wierzy jednak opozycja. I chce przetestować premiera. Posłowie lewicy chcą zaproponować, by na najbliższym posiedzeniu Sejmu uchwalić jedynie zmiany w podatkach. "Jeśli ten szaleńczy tryb jest związany tylko z kwestią podatkową, to PO powinna to zaakceptować. PiS też to poprze" - mówi poseł Marek Wikiński. Resztą zmian posłowie mieliby się zająć dopiero na kolejnym posiedzeniu. Zdaniem Wikińskiego mogłyby one być opublikowane do końca grudnia.

SLD zapowiada, że jeśli Platforma się na to nie zgodzi, Sojusz złoży liczne poprawki. Taktyka PiS zależy od dzisiejszego spotkania z Bonim, marszałkiem Sejmu i ekspertami. "Na razie to jest spektakl polityczny. Jeśli w piątek nie usłyszymy odpowiedzi na nasze wątpliwości, będziemy musieli zgłosić swoje poprawki do ustawy" - mówi rzecznik klubu PiS Mariusz Błaszczak. PiS zapyta m.in. o to, dlaczego nowa ustawa pozwala na zwiększenie liczby automatów w kasynach z 30 do 70.