Prezydium Sejmu spotka się dzisiaj z Mirosławem Sekułą z PO, szefem komisji śledczej. Temat: powody wykluczenia z jej składu posłów PiS. Większość z PO uznała, że oboje powinni być świadkami. W czasach rządu Jarosława Kaczyńskiego brali bowiem udział w procesie legislacyjnym nowelizacji ustawy o grach i zakładach wzajemnych.
W piątek w tej sprawie wypowiedział się sam premier Donald Tusk. I skrytykował decyzję partyjnych kolegów. – Ja bym takiej decyzji nie podejmował. To partia rządząca jest jakby bardziej odpowiedzialna za to, żeby śledztwo prowadzone przez komisję było wiarygodne – mówił szef rządu. – Opinie prawne są jednoznaczne: Kempa i Wassermann nie mogą pracować w tej komisji – odpowiada poseł PO Jarosław Urbaniak.
Platforma jest jednak skłonna zgodzić się na powrót Kempy. Sekuła nie znalazł argumentów, by twierdzić, że jej przesłuchanie nie wniesie zbyt wiele do prac komisji. Ale nie ustąpi w sprawie Wassermanna. Co Platforma zarzuca byłemu koordynatorowi służb specjalnych?
- Wassermann kłamał w sprawie Zbigniewa Macioszka, swojego doradcy w czasie ministrowania. Potem Macioszek został członkiem zarządu Casinos Poland – jednej z największych firm branży hazardowej w Polsce. Wassermann twierdzi, że stało się to w grudniu 2007 r., a więc już za rządów PO. Ale PO ma dowody, że było to 9 listopada, na tydzień przed dymisją rządu Kaczyńskiego. – Macioszek jest apolitycznym fachowcem, działał w biznesie, i gdy przestał być moim doradcą, mógł robić, co chciał. Nie kłamałem, bowiem nie mówiłem pod przysięgą, tylko wypowiadałem się dla mediów. Miałem informacje, że Macioszek formalnie zasiadł w zarządzie Casinos w grudniu 2007 r. – zapewnia Wassermann.
- Oficer ABW Piotr Malarz pracował przy ustawie hazardowej. Za czasów rządów PiS został oddelegowany do Ministerstwa Sportu, gdzie pełnił funkcję dyrektora departamentu prawnego. Według PO Malarz działał później w międzyresortowym zespole pracującym nad nowelizacją ustawy o grach i zakładach wzajemnych. A ABW nadzorował Wassermann. – To manipulacja. Jako koordynator służb specjalnych nie miałem uprawnień, by decydować o ruchach służb specjalnych. Te pytania powinni kierować do byłych szefów służb – tłumaczy Wassermann.
- Wassermann nie podjął działań wynikających z notatki CBA. Chodzi o dokument z 2006 r. autorstwa Przemysława Gosiewskiego. Pisał on m.in. o uwikłaniu departamentu gier losowych z resortu finansów. Notatkę premier Kaczyński przesłał do CBA. PO chce udowodnić Wassermannowi, że jako koordynator nie podjął działań w związku z nieprawidłowościami ujawnionymi w tej notatce. – Jeżeli szef CBA mnie o niej nie powiadomił, to nie jestem cudotwórcą, żeby wśród pięciu służb specjalnych i dokumentów, które pomiędzy nami się przewijały, domyślić się, że jest coś takiego jak ta notatka – broni się Wassermann. I dodaje: – PO za wszelką cenę chce mnie usunąć z komisji, bo mając doświadczenie prokuratorskie, stanowię dla nich zagrożenie.