Bartosz Arłukowicz (Lewica) pytał Tuska o jego rozmowy, jakie odbył po otrzymaniu w sierpniu materiału CBA dotyczącego nieprawidłowości przy pracach nad zmianami w ustawie hazardowej z ówczesnym ministrem sportu Mirosławem Drzewieckim i ówczesnym szefem klubu PO Zbigniewem Chlebowskim.

Reklama

Premier stwierdził, że nie przywiązywał uwagi do tego, w jakiej kolejności rozmawiał z politykami, których nazwiska pojawiały się w materiałach CBA. "Potrzebowałem namysłu, aby zastanowić się co zrobić z tą wiedzą, a następnie podjąłem ostrożne kroki, aby wyjaśnić sytuację. Kolejność rozmów jest dla mnie bez znaczenia, bo zakładałem, że to nie skończy się na tym etapie" - mówił szef rządu.

Z dotychczasowych dokumentów i zeznań wynika, że 19 sierpnia premier spotkał się z Drzewieckim (i ówczesnym szefem MSWiA Grzegorzem Schetyną), 25 sierpnia rozmawiał ponownie ze Schetyną i Drzewieckim, a 26 sierpnia - z Chlebowskim.

Dzień później - 27 sierpnia - Chlebowski rozmawiał o sprawie ustawy hazardowej z wiceministrem finansów Jackiem Kapicą. Po tym spotkaniu Kapica sporządził notatkę dla ministra finansów Jacka Rostowskiego. O ten dokument także pytał Tuska Arłukowicz.

Reklama

Premier zeznał, że pytał Rostowskiego, "czy ta notatka i spotkanie wnosi cokolwiek nowego do sprawy; czy jest tam coś o czym musi wiedzieć". "Minister Rostowski uznał, że nie ma tam nic takiego, co było istotne z mojego punktu widzenia" - podkreślił Tusk.

Jak powiedział, gdybym miał intencję ostrzegania kogoś w sprawie afery hazardowej, to posiadanie natychmiastowego dostępu do wszystkich materiałów "byłoby jego pierwszą potrzebą". "Nie miałem w sobie nadgorliwości, że muszę każdy dokument oglądać, jeśli on nie wnosi nic nowego do procesu, którym się zająłem - odczytania intencji i działań tych, którzy uczestniczą w procesie legislacyjnym" - mówił premier.

czytaj dalej

Reklama



Arłukowicz zwrócił z kolei uwagę, że w notatce Kapica napisał, że Chlebowski "wyraził zdumienie dziwnym zamieszaniem wokół ustawy hazardowej" oraz wyraził opinię, że "nigdy jego intencją nie było wpływanie na przebieg procesu legislacyjnego" w pracach nad projektem zmian w ustawie hazardowej.

"To jest przeciek, aksamitny, ale przeciek" - ocenił poseł Lewicy.

Tusk odparł, że "to jest informacja o tym, że Chlebowski spotyka się z Kapicą w dzień po spotkaniu, na którym on pyta go o szczegóły jego działania wokół ustawy". Jak dodał, nie widział w tym nic zaskakującego, że Chlebowski chciał rozmawiać z wiceministrem finansów, widząc zainteresowanie premiera sprawą.

Arłukowicz podkreślił natomiast, że materiał CBA przedstawiony w sierpniu premierowi przez Kamińskiego na temat tzw. afery hazardowej był tajny. "Chlebowski poszedł do Kapicy, a Kapica stworzył notatkę Rostowskiemu. Idzie ciąg zdarzeń" - mówił poseł Lewicy.

Premier odpowiedział, że informacje zawarte w materiale Kamińskiego "nie były w najmniejszym stopniu przedmiotem rozmów".

Jak zaznaczył, z góry zakładał, że rozmowy na temat procesu legislacyjnego i zachowania poszczególnych osób w procesie legislacyjnym będą rozmowami trudnymi, bo będzie musiał wysłuchiwać ich wyjaśnień i relacji, a w dodatku, "gdy będzie czuł, że są nieprawdziwe albo nie są zgodne z analizą Kamińskiego i tak nie będzie mógł w sposób znaczący reagować".

"Nie mogłem dawać do zrozumienia, że wiem coś więcej niż oni mi mówią. Stąd niewykluczona dezorientacja i niepewność Chlebowskiego, bo nie miał powodów domyślać się czegokolwiek. Stąd być może chęć dowiedzenia się czegokolwiek od Kapicy - dodał Tusk.