Jeden z polityków LiD przekonuje: "Szczegółowe kwestie z lewicową koalicją od miesiąca omawiają Grzegorz Schetyna i Jerzy Szmajdziński".

Reklama

DZIENNIK zapytał o to Bronisława Komorowskiego, wiceszefa PO: "O spekulacjach nie warto rozmawiać. Przewodniczący Donald Tusk zaproponował PSL, PiS i LiD porozumienie wokół najważniejszych kwestii dla Polski, takich jak służba zdrowia, Euro 2012 czy fundusze europejskie. Teraz czekamy na odpowiedź" - dyplomatycznie odparł wiceszef PO.

Nieco więcej można dowiedzieć się w trakcie nieoficjalnych rozmów. "Obie partie delikatnie się <macają>" - powiedział DZIENNIKOWI jeden z polityków LiD. Druga strona potwierdza, że obecnie bardziej prawdopodobne jest porozumienie z LiD niż PiS. Co na to konserwatywne skrzydło PO? Padają sugestie, że byłoby gotowe zgodzić się na sojusz z lewicą w zamian za większy udział we władzach partii.

"Punkty styczne pomiędzy PO i LiD będzie można tłumaczyć chociażby obecnością Partii Demokratycznej w lewicowej koalicji. Społeczeństwo usłyszy, że to niechciana, ale potrzebna krajowi koalicja zgody narodowej, która ma odsunąć od władzy PiS" - mówi rozmówca DZIENNIKA z PO. "Obstawiam, że na 60 proc. wybory wygra PiS, ale na 60 proc. rząd będzie tworzyć PO" - dodaje inny z polityków tej partii.

W sejmowych kuluarach powstała już nawet giełda nazwisk polityków, którzy mieliby objąć stanowiska w przyszłym rządzie PO-LiD. Kto miałby stanąć na jego czele? Tu pojawia się nazwisko Bronisława Komorowskiego. Taka nominacja byłaby korzystna dla Donalda Tuska, który w 2010 r. ponownie chce powalczyć o prezydenturę.
Marszałkiem Sejmu miałby zostać Marek Borowski z SdPl. To miałaby być dla niego polityczna trampolina przed wyborami prezydenckimi, bo to on ma być wspólnym kandydatem lewicy do tego urzędu.

"Teka wicepremiera marzy się Jerzemu Szmajdzińskiemu z SLD, który po kolejnej kadencji Sejmu zamierza wycofać się z krajowej polityki i wystartować w wyborach do europarlamentu" - opowiada informator DZIENNIKA z LiD. Dodaje, że wicepremierem i ministrem rolnictwa chce być Wojciech Olejniczak, lider Sojuszu. Najdłuższa kolejka chętnych jest do MSZ i MON. Przy resorcie spraw zagranicznych padają nazwiska Radka Sikorskiego z nominacji Platformy, prof. Bronisława Geremka, a nawet Jolanty Szymanek-Deresz - wskazywanych przez LiD.

MSWiA miałoby trafić w ręce Grzegorza Schetyny z PO, choć wymieniany jest też jego partyjny kolega Cezary Grabarczyk. Jego nazwisko i nazwisko Julii Pitery pojawia się w spekulacjach, kto pokieruje resortem sprawiedliwości, choć to ministerstwo marzy się Ryszardowi Kaliszowi (LiD). Trudno jednak uwierzyć w to, by trafił on w ręce słabszego koalicjanta. Wśród osób predestynowanych do kierowania Ministerstwem Gospodarki wymienia się Adama Szejnfelda z PO, a infrastruktury Tadeusza Jarmuziewicza.

Reklama

LiD chce, by za zdrowie odpowiadał Jerzy Miller, były szef NFZ, jego rywalką do tego stanowiska ma być Ewa Kopacz z PO.

Sławomirowi Nitrasowi (PO) miałoby w udziale przypaść kierowanie resortem rozwoju regionalnego, który rozdziela unijne pieniądze. Przy resorcie finansów pojawia się kandydatura Dariusza Rosatiego (LiD).

Za kulturę miałby odpowiadać Waldemar Dubaniowski, bliski współpracownik byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. A na szefa MEN wskazywany jest prof. Janusz Czapiński.