To drugi wyrok w tej sprawie. Dwa dni temu sąd stwierdził, że LiD musi przeprosić marszałka za spot, w którym padło stwierdzenie oczerniające Sabę.

"Słyszałem, że pies Ludwika Dorna zniszczył meble w ministerstwie, znaczy powygryzał je, i słyszę, że marszałek nie płaci za zniszczone publiczne mienie. (...) Możecie trzymać psy w państwowych urzędach i wolno im obgryzać meble? Sorry, że tak pytam, ale coś mi się zdaje, że to z moich podatków PiS urządził zwierzyniec w rezydencji ministra. To faktycznie jest tanie państwo. Państwo Saba i Ludwik Dorn" - to fragmenty reklamówki, które oburzyły marszałka Sejmu.

Reklama

LiD po pierwszym wyroku, nakazującym opublikowanie przeprosin, odwołał się do sądu apelacyjnego. Jednak i tam przegrał. Teraz w radiowej "Jedynce" Lewica i Demokraci muszą w specjalnym spocie, trzy razy dziennie przez trzy dni, przepraszać Dorna za podanie nieprawdziwych informacji o Sabie.

Grzegorz Napieralski z LiD nie chce komentować wyroku sądu. Ale nie szczędzi ostrych słów pod adresem Ludwika Dorna. "Marszałek, zamiast rozmawiać o sprawie lekarzy składających wypowiedzenia, woli wypowiadać się o swojej suce. To przez takich ludzi jak marszałek Dorn polityka schodzi na psy" - podsumował Napieralski.

Reklama