Osobę wybraną z imienia i nazwiska, z głoszonych poglądów, z zaprezentowanym charakterem i dotychczasowym bagażem doświadczeń. Człowieka poznanego po owocach, a nie po słowach. Tak, wybrać trzeba człowieka z krwi i kości, z prostym kręgosłupem i otwartą głową.

Reklama

A wziąć udział w tych wyborach należy. Nie można bowiem losu swojego ukochanego kraju zostawiać na pastwę mniejszości. Mniejszości są oczywiście wspaniałe i bardzo potrzebne, zawsze ubogacają życie publiczne i wymagają pełnego i nieudawanego szacunku. Wybór mniejszości jest jednak zawsze bardziej subiektywny niż wybór dokonywany przez większość. Mniejszości spoglądają na sprawy publiczne w węższym horyzoncie, z bardziej partykularnej perspektywy.

A to jednak mniejszość, a nie większość, decyduje w wolnej i demokratycznej Polsce o władzy - o tym, kto za mnie i za Ciebie będzie podejmował najważniejsze decyzje, od kogo zależeć będzie nasze codzienne życie i nasza przyszłość. Jak będzie nam się pracowało i za ile, gdzie nasze dzieci będą się uczyć i gdzie studiować, czy będziemy czuć się bezpiecznie na ulicy, w domu i w państwie, czy będziemy dumni z dokonań całego naszego kraju i z naszej pozycji międzynarodowej, czy będziemy skłóceni i podzieleni tak jak politycy, czy raczej zbudujemy pozytywną atmosferę tworzenia? Tak, kartką do głosowania odpowiadamy na takie właśnie pytania. Odpowiadajmy bez emocji, bez wpisywania się w jakąkolwiek wojnę.

Pamiętaj - proszę - wybór musi być trzeźwy, przemyślany i stanowczy. Wybierajmy pokój i wybierajmy wszyscy, i w Polsce, i poza nią. Bez niedzielnego leniuchowania i narzekania, że i tak nic się nie zmieni. Jak wybierzemy wszyscy, to wybierzemy lepiej, a może nawet dobrze.

Reklama

Wiemy, jakie są niedomagania naszego kraju, znasz je i Ty, i znam je ja, widzimy je na co dzień. Dostrzegamy najważniejsze sprawy do rozwiązania, doskwierają nam każdego dnia. Zmniejszone, ale ciągle obecne problemy z bezrobociem i wysokością - raczej niskością - wynagrodzeń, a co za tym idzie wielka potrzeba reformy finansów publicznych, zmniejszenie i uproszczenie podatków, zlikwidowanie ogromnych obciążeń biurokratycznych z prowadzenia działalności gospodarczej, naprawa służby zdrowia, zagwarantowanie, że każdy z nas otrzyma pomoc medyczną, także szpitalną, gdy tego wymagać będzie nasz stan zdrowia, wybudowanie bezpiecznych dróg i autostrad, pomoc w budowie mieszkań, tak by nasze dzieci przestały wyjeżdżać do pracy do Wielkiej Brytanii i Irlandii, usprawnienie działań urzędów i urzędników, i policji, i sądów, przywrócenie etosu służby cywilnej, zwalczenie korupcji i nepotyzmu, przywrócenie państwu siły i sprawności działania, szybkie i efektywne wykorzystanie pomocy Unii Europejskiej, sprawne przygotowanie mistrzostw Euro 2012…

Tak, można by długo kontynuować tę wyliczankę. Polska stoi przed ogromną szansą dogonienia krajów Europy Zachodniej, nadrobienia wieloletnich zapóźnień. Z roku na rok możemy stawać się porządnym i dumnym, demokratycznym i wolnym, bogatym i bezpiecznym krajem ludzi cieszących się życiem. Od nas, tylko od nas zależy, czy tę szansę wykorzystamy. Piszę całkowicie serio, wykorzystanie polskiej szansy dziś nie zależy od polityków, tylko od Ciebie i ode mnie. Bo dziś polityków jeszcze nie ma, są w naszych głowach, w naszych wyborach i naszej odpowiedzialności, a ostatecznie w naszych decyzjach. Są na kartkach, które my wypełniamy i wrzucamy do urn. Tak, to my ich tam wrzucamy. Politycy są w decyzji mojej i Twojej. Tylko my decydujemy, czy wybierzemy obcych, czy naszych, czy wybierzemy mądrych, czy głupców, przyzwoitych i odpowiedzialnych czy miałkich i lepkich. Poważnie - to, jacy politycy będą jutro, zależy tylko od nas, od naszego głosowania.

Naprawdę chcesz z tego zrezygnować? Chcesz zrezygnować z władzy, jaką posiadasz, z decyzji, od której tak wiele zależy? Chcesz powiedzieć, że to Cię nie interesuje, że nie masz do tego głowy, że nie wierzysz już politykom, że wstydzisz się tego, co dzieje się w naszym kraju, że niech się pozabijają, a Ty i tak nie ruszysz się w niedzielę do lokalu wyborczego? Chcesz chować głowę w piasek? A kiedy plują, udawać, że deszcz pada? Taki jesteś? Taki chcesz być? Jakoś Ci nie wierzę.

Dlatego sam dokonałem już wyboru. Wybrałem człowieka bardzo kompetentnego i uczciwego, raczej młodego, ale już z niemałym bagażem doświadczeń, czowieka, który pokazał, że potrafi podejmować decyzje, ale też za te decyzje brać pełną odpowiedzialność. Człowieka nie ślepo patrzącego w swoje przekonania, ale otwartego na dyskusje, potrafiącego prowadzić do kompromisów. Wybrałem człowieka rozsądnego. Na niego oddam swój głos. Zrób tak samo. Proszę. Nawet bardzo proszę.