Piotr Nisztor, Mikołaj Wójcik: Kiedy z Kazimierzem Ujazdowskim i Ludwikiem Dornem zdecydowaliście o rezygnacji z funkcji partyjnych?
Paweł Zalewski*: Po niedzielnym posiedzeniu Komitetu Politycznego PiS.

Jaki wpływ na przebieg niedzielnego komitetu politycznego PiS miała podana przez Radio Zet plotka o rozłamie w partii, o tym, że chcecie odejść?
Wszyscy byli przekonani, że jest to informacja inspirowana. To była powszechna opinia członków komitetu.

Jaki był cel tej plotki?
Mogło chodzić o doprowadzenie do sytuacji w której etykieta rozłamowców wyeliminuje nas z wewnętrznej dyskusji w PiS. Jeśli tak, to się nie udało.

A kto mógł być inspiratorem takich działań?
Na komitecie z ust kilku osób padła hipoteza, że zrobił to jeden z polityków PiS. Nie mam dowodu, czy to on zrobił, czy ktoś inny. Ale wydaje się możliwe, że musiało to wyjść z wnętrza naszej partii.

Jeśli to gra wewnątrz partii, to może się ona zakończyć sytuacją, w której PiS nie będzie opozycją silną, tylko skłóconą i podzieloną.
Mam nadzieję, że tak się nie stanie.

Jaka jest szansa, że tak się nie stanie?
Nam chodzi o to, aby przez utrzymanie silnego przywództwa Jarosława Kaczyńskiego uzupełnionego szerszą i realną dyskusją wewnętrzną wzmocnić, a nie osłabić PiS. Jeśli jednak ktoś wypuszcza informacje o rozłamie w PiS, to ma coś na celu.

Nie przeforsowaliście waszej strategii PiS w opozycji.
Nasza dymisja była efektem szczerej i otwartej rozmowy, którą odbyliśmy na niedzielnym spotkaniu. Starły się tam dwa modele opozycyjności i funkcjonowania partii – jeden prezesa Kaczyńskiego, drugi nasz. Oba w istotny sposób różniły się. Wprawdzie są ludzie, którzy dobrze się czują w modelu realizowanym przez prezesa PiS, ale nam trudno byłoby w nim być wiceprezesami.

Chodziło o to, aby polityka PiS była mniej konfrontacyjna?
Opowiadam się za merytoryczną formułą opozycji, która w aktywny sposób prezentuje swój punkt widzenia, wnosi ustawy, patrzy rządowi na ręce, komentuje wydarzenia. Powinniśmy więc być twardą i kompetentną opozycją. W sprawach dotyczących polskiej racji stanu powinniśmy także współpracować z innymi klubami parlamentarnymi.

Panu odpowiada taka programowo konfrontacyjna postawa partii?
Platforma nie ułatwia nam bycia konstruktywną opozycją. Fakt zablokowania kandydatury Zbigniewa Romaszewskiego na wicemarszałka Senatu nie stanowi potwierdzenia zachęcających, pokojowych deklaracji, które padały z ust polityków PO. Nie będąc członkiem władz partii, nie mam wpływu na politykę PiS. Nie dziwię się jednak, że partia reaguje na działania, które są odbierane jako wrogie.

Jaka jest dziś atmosfera w PiS? Czujecie się osamotnieni po rezygnacji z funkcji?
Absolutnie nie czujemy się alienowani. Jest wiele osób, które rozumieją nasze argumenty.

*Paweł Zalewski jest posłem PiS





























Reklama