Projekt lewicy ma szansę na poparcie zarówno PiS, jak i PO. Podobna dyrektywa może już wkrótce wejść w życie w całej Unii.
Projekt nowelizacji ustawy o radiofonii i telewizji jest gotowy. Zakłada, że napisy w programach TVP mogłyby się pojawić już od stycznia 2010 r. "Telewizja publiczna ma obowiązek docierania do każdego, czyli także do osób niesłyszących. Niestety dziś tego obowiązku nie spełnia. Trzeba to zmienić" - mówi DZIENNIKOWI poseł Lewicy Janusz Krasoń. A rzecznik SLD Tomasz Kalita dodaje: -"Ludzie niepełnosprawni tak samo jak wszyscy płacą abonament, więc tak samo chcą korzystać z telewizji".
Dziś TVP emituje tylko ok. 10 proc. programów opatrzonych napisami, w Wielkiej Brytanii jest to 100 proc. W TVP napisy przygotowuje teraz tylko siedem osób.
Osoby niesłyszące nie mogły zapoznać się ani z ostatnim orędziem prezydenta Lecha Kaczyńskiego w sprawie ratyfikacji traktatu lizbońskiego, ani z piątkowym orędziem premiera Donalda Tuska. Społeczność niesłysząca napisała ostatnio w tej sprawie list otwarty „Czas powiedzieć: Panie Premierze, Panie Prezydencie - nie łamcie Konstytucji! [...] Nie obiecujcie kolejnych gruszek na wierzbie związanych z podjęciem działań zmierzających do uszanowania polskiego języka migowego jako naturalnego języka społeczności polskich obywateli niesłyszących. Do dnia dzisiejszego nic konkretnego w tej sprawie nie zostało poczynione” - apelują na stronie Onsi.pl osoby niesłyszące.
Co o pomyśle Lewicy twierdzą inne partie? "Nie wiem, czy da się wszystkie programy opatrzyć napisami. Na pewno trzeba rozszerzyć ofertę programów tłumaczonych na język migowy. Napisy i tłumaczenie na język migowy mogą się uzupełniać" - mówi posłanka PO Iwona Śledzińska-Katarasińska. Entuzjastą jest też poseł PiS Jan Dziedziczak. "Pomysł mi się podoba" - mówi wprost. I już wymienia inne plusy wprowadzenia napisów: "Myślałem o tym, żeby wprowadzić na próbę np. czwartki z napisami i puszczać tego dnia filmy bez lektora. Mogłaby wtedy wzrosnąć nauka języka angielskiego".
Telewizja publiczna też jest za. Ale martwi się o pieniądze. "Idea jest słuszna. Ale kto ma za to zapłacić. A mówimy o milionach złotych. Przy zapowiedziach likwidacji abonamentu i ograniczeniu reklam w TVP trudno wymagać, by wszystkie koszty pokrywała telewizja publiczna" - mówi Marcin Bochenek, wiceprezes TVP.
Rok temu TVP na napisy wydała 700 tys. zł. W tym roku ma na to 200 tys. więcej. 10 minut emisji napisów kosztuje 65 zł.
Niezależnie od losów nowelizacji ustawy przygotowanej przez SLD telewizja publiczna i tak będzie musiała wprowadzić napisy, bo wkrótce zobowiąże ją do tego prawo europejskie. W kwietniu z inicjatywy europosłanki Sojuszu Lidii Geringer d’Oedenberg sprawą napisów dla niesłyszących zajął się Parlament Europejski. Teraz pracuje nad tym Komisja Europejska. "Komisja musi wydać specjalny dokument, który będzie głosowany w Parlamencie. Inicjatywa może zacząć obowiązywać już za rok czy dwa" - mówi d’Oedenberg.