Obrona Wojciecha Sumlińskiego złożyła wczoraj wniosek do prokuratury o uchylenie aresztu. Na dziennikarzu ciąży zarzut płatnej protekcji wobec oficera WSI. On sam twierdzi, że jest niewinny. Po decyzji sądu o aresztowaniu w środę Sumliński próbował podciąć sobie żyły w warszawskim kościele. Przebywa teraz w szpitalu.

Jerzy Jachowicz: Pojawiają się głosy, że jest już pierwsza ofiara systemu sprawiedliwości ministra Ćwiąkalskiego. To dziennikarz śledczy Wojciech Sumliński.
Zbigniew Ćwiąkalski: To wyłącznie zaczepki opozycji pisowskiej, która również chce na tej sprawie ugrać kapitał polityczny. Nikt poważny tak się nie wypowiada.

Czy uważa pan za słuszne, że sąd po dwóch i pół miesiącach zmienia decyzję i pakuje dziennikarza do aresztu ze względu na groźbę matactwa?
To decyzja niezależnego sądu, nie mogę jej komentować. Prokurator cały czas żądał aresztu, a obrońcy składali wiele wniosków tak, że sąd nie mógł wcześniej przeprowadzić rozprawy. Chcę przypomnieć, że zarzut dotyczy jego działalności między grudniem 2006 a 25 stycznia 2007 r. A pierwsze zatrzymanie odbyło się 13 maja tego roku. Więc miał teoretycznie blisko pół roku na to, żeby zamazywać ślady, a mimo to prokuratura zdecydowała się na areszt. Chcę podkreślić, że opozycja w maju podnosiła krzyk, że Sumliński nie poszedł do aresztu, co miało wskazywać na brak dowodów. Teraz też robi szum, że jednak areszt sąd zastosował. To pokazuje, że opozycji nie obchodzi sam Sumliński, ale tylko rozróba polityczna.

Dowodem przeciwko Sumlińskiemu jest nagranie oficera służb specjalnych. Czy prokuratura nie za bardzo wierzy służbom? Wiemy przecież, że one też rozgrywają własne partie.
Jestem daleki od tego, aby wierzyć w naiwność prokuratury. To nie jest tak, że przychodzi oficer służb i mówi, że trzeba kogoś aresztować. A poza tym spór między nami jest nierówny. Ja nie mogę niczego konkretnego powiedzieć, bo sam wylądowałbym na ławie oskarżenia. Pan twierdzi, że dowody mogą być zmanipulowane, że słabe, a ja muszę milczeć. Mogę jednak stanowczo powiedzieć, że sprawa nie jest zmontowana przez służby.

Czy Sumliński znajdzie się w areszcie?

Prokuratura zwróciła się do lekarzy z pytaniem, czy jego stan zdrowia pozwala na umieszczenie go w areszcie. Jeśli okaże się, że nie, prokuratura zastosuje łagodniejszy środek zapobiegawczy.














Reklama

p


Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości