Wczoraj do Ministerstwa Skarbu zostali wezwani prawnicy TVP. "Odczytano nam uchwały podjęte przez Walne Zgromadzenie Akcjonariuszy. Minister Aleksander Grad nie zjawił się jednak osobiście, by je nam przedstawić" - mówi Małgorzata Naumann, szefowa biura prawnego TVP.

TVP ma przeprowadzić audyt rezerw finansowych utworzonych przez zarząd kierowany przez Andrzeja Urbańskiego. Chodzi o kwotę 180 mln zł. Według ministra skarbu przy tworzeniu rezerw mogło dojść do nadużyć i zarząd telewizji mógł celowo zaniżyć wynik spółki. Na przełomie lipca i sierpnia zapowiadał nawet złożenie doniesienia do prokuratury w tej sprawie. "Udowodnimy, że Andrzej Urbański lamentuje na wyrost, iż TVP potrzebuje coraz więcej pieniędzy z abonamentu. Bo tak naprawdę ta spółka ma bardzo dużo pieniędzy, które ukrywa" - mówi nam jeden z urzędników Aleksandra Grada.

Audyt ma przeprowadzić Ernst & Young. Ta firma kontrolowała już TVP na początku tego roku, a na podstawie raportu z jej pracy prokuratura kilka dni temu wszczęła postępowanie w sprawie nieprawidłowości w telewizji publicznej.

Tym razem problem jest jeszcze jeden - termin. Za 10 dni minister Grad chce mieć wyniki kontroli na swoim biurku. "Termin 22 sierpnia wydaje się być całkowicie nierealny dla rady nadzorczej. Ten organ spółki ma zlecić przeprowadzenie audytu, jednak jego najbliższe posiedzenie zaplanowane jest na 29 sierpnia. Wcześniejsze odbycie posiedzenia, a także podjęcie uchwały w tak zwanym trybie obiegowym nie jest możliwe ze względu na urlopy, a zwłaszcza wyjazdy zagraniczne członków rady nadzorczej" - tłumaczy Małgorzata Naumann. Na urlopach są też niemal wszyscy członkowie zarządu telewizji.

Jak się nieoficjalnie dowiedzieliśmy, szefowa rady nadzorczej TVP ma wysłać do Aleksandra Grada pismo w tej sprawie. "Czekamy na reakcję władz TVP, ale liczymy, że uchwała walnego zgromadzenia zostanie przez nie wykonana" - mówi Maciej Wewiór, rzecznik ministra skarbu. "Pewnie za dziesięć dni minister Grad publicznie ogłosi z triumfem, że telewizja znowu nie chce poinformować opinii publicznej o stanie swoich finansów. To kolejny element gry, którą prowadzi z nami rząd Donalda Tuska" - mówi nasz rozmówca z TVP. Pod koniec czerwca Aleksander Grad nie udzielił absolutorium nikomu z zarządu ani z rady nadzorczej telewizji publicznej.







Reklama