Na dysku komputera funkcjonariusze ABW znaleźli listę kontaktów do polityków i biznesmenów oraz szczegółowe zapiski bankiera. Co się stało z tym komputerem? Według rozmówców "Newsweeka", prokuratura nie zakwalifikowała formalnie go jako dowód rzeczowy ani nie oddała bankierowi.

Reklama

Mecenas bankiera, w rozmowie z "Newsweekiem" przyznaje, że od lat zabiega, by komputer został zwrócony. "Mój klient argumentował, że komputer, zawiera bardzo ważne informacje, które są mu niezbędne w pracy" - tłumaczy adwokat Jerzy Jamka.

Prokuratura nie reaguje na te prośby. Początkowo komputer traktowany był jako karta przetargowa. Według "Newsweeka", śledczy kusili bankiera, że oddadzą mu go, jeśli ten przyjedzie do Polski. Nie zrobili tego. "Vogel należy do ludzi systematycznych. Prowadził skrupulatne notatki i kalendarze. Jego komputer, którego dysk został już zapewne skopiowany, jest dla ABW kopalnią wiedzy" - mówi jeden z bliskich znajomych bankiera.

W poczcie e-mail Vogla było wiele kontaktów i listów do osób z polskiego świata politycznego i biznesowego, a ich analiza pozwala bez trudu odgadnąć nazwiska klientów, których rachunkami opiekował się bankier. Zwracając się do prokuratury o zwrot komputera Vogel informował nawet, że zawiera on informacje stanowiące w świetle szwajcarskiego prawa tajemnicę bankową.

Reklama

Klientami Petera Vogla nie byli wyłącznie ludzie ze świata polityki. Konta w Coutts Banku mieli też menadżerowie państwowych spółek oraz najbogatsi polscy biznesmeni.