Po ujawnieniu dramatu 21-letniej dziewczyny z wioski pod Siemiatyczami, gwałconej i maltretowanej przez ojca, premier Donald Tusk zapowiedział, że będzie zabiegał o zmianę prawa, by można było przymusowo chemicznie kastrować pedofilów. Minister zdrowia Ewa Kopacz dodała, że w ciągu kilku tygodni do Sejmu trafi odpowiednia ustawa w tej sprawie.

Reklama

>>>Tusk: Zwyrodnialcy będą kastrowani

Pomysł skrytykowała część prawników, wśród nich były prezes Trybunału Konstytucyjnego Marek Safjan. "Oznaczałoby to wejście na niesłychanie ryzykowną ścieżkę i cofnięcie się co najmniej o epokę" - uważa profesor. O "cofnięciu do średniowiecza" mówi też prawnik i poseł lewicy Ryszard Kalisz.

>>>Kalisz: To gra pod publiczkę
>>>Schetyna: Kastrowanie wpisać do kodeksu

Reklama

Platforma jest jednak zdeterminowana. "Tutaj będziemy szukali takich rozwiązań, które nie naruszają porządku konstytucyjnego. Jeżeli nawet naruszają obecny porządek konstytucyjny, to trzeba zmienić konstytucję" - nie ma wątpliwości Sławomir Nowak.

Szef gabinetu Donalda Tuska jest przekonany, że PO dostanie od Polaków zielone światło na zmianę konstytucji i wprowadzenie prawa do chemicznej kastracji. "Uważam, że społeczeństwa bez wątpienia akceptują tego rodzaju sposób walki z tą ohydną patologią, jaką jest pedofilia" - mówi Nowak w RMF. "Jesteśmy w stanie o to walczyć, aby to realnie wprowadzić" - dodaje.

Wątpliwości co do tego, że z pedofilami trzeba walczyć wszelkimi dostępnymi metodami, nie ma również marszałek Sejmu Bronisław Komorowski. Zastrzega jednak, że najpierw trzeba poczekać na projekt ustawy w sprawie chemicznej kastracji pedofilów, by móc o tym dyskutować.

"Jeśli z jednej strony położyć dobro dziecka i zmniejszenie ryzyka aktywności tego rodzaju ludzi także przez los i naturę skazanych na powtarzanie takich czynów, a z drugiej strony problem przymusowej kastracji, to ja wybieram dobro dziecka" - podsumowuje marszałek Komorowski w Radiu ZET.