"Uważam, że ochrona zdrowia jest ostatnią dziedziną życia społecznego, w której miałyby obowiązywać zasady wolnego rynku. Pacjent nie może być traktowany jako źródło zysku, a szpital czy ośrodek zdrowia nie może być po prostu maszyną do robienia pieniędzy" - powiedział w orędziu prezydent.
Lech Kaczyński przypomniał, że w czasie debat poprzedzających wybory prezydenckie zapowiadał, iż zawetuje ustawy prywatyzujące szpitale. "W ubiegłorocznej kampanii parlamentarnej rządząca obecnie partia wyraźnie twierdziła, że nie chce prywatyzacji służby zdrowia. W ciągu roku zmieniła jednak zdanie. Szanuję zdanie rządzących Polską liberałów, ale się z nim fundamentalnie nie zgadzam" - podkreślił prezydent.
Obywatele dostaną prawo głosu?
Dlatego Lech Kaczyński uważa, że niezbędne jest, aby w tak ważnej sprawie wypowiedzieli się obywatele. Prezydent chce także poprosić rząd Donalda Tuska o wstrzymanie prac nad planami prywatyzacji służby zdrowia do czasu rozstrzygnięcia tej sprawy w referendum.
"Apeluję zarówno do rządu, jak i do opozycji, by debata przed referendum odbywała się spokojnie, z pomocą merytorycznych argumentów. Tak, by każdy obywatel Rzeczpospolitej mógł wyrobić sobie zdanie i świadomie podjąć decyzję" - powiedział prezydent. "Są momenty, że głos - zamiast politykom - trzeba oddać obywatelom" - dodał.
Prezydent chce ogłosić referendum na podstawie artykułu 125 konstytucji. Mówi on, że decyzję o referendum ogólnokrajowym podejmuje prezydent za zgodą Senatu. Zgoda musi być wyrażona bezwzględną większością głosów. Na głosowaniu ma być obecna przynajmniej połowa senatorów.
Żeby referendum było ważne, musi w nim uczestniczyć przynajmniej połowa uprawnionych. Decyzja prezydenta oznacza otwartą konfrontację z PO, która chce obowiązkowo przekształcić szpitale w spółki. Ustawy wprowadzające taką reformę czekają w Sejmie na drugie czytanie.
Premier: Referendum nie jest potrzebne
O pomyśle prezydenta krytycznie wypowiedział się dziś premier Donald Tusk. "Nie sądzę, by do przekształcania szpitali w spółki potrzebne było referendum" - stwierdził szef rządu. Jego zdaniem "ktoś podpowiedział panu prezydentowi czysto polityczny pomysł", który - zdaniem Tuska - nie ma nic wspólnego z próbą poprawy sytuacji w polskich szpitalach.
Przekształcenia w służbie zdrowia nie wymagają przeprowadzania referendum, to klasyczna praca posłów i senatorów - podkreślił premier. Jak dodał, będzie namawiał wszystkich - również prezydenta Lecha Kaczyńskiego - do "rzetelnej lektury projektów", które mają wyciągnąć z zapaści polską służbę zdrowia.