"Chciałbym wiedzieć, na ile rządząca partia wysuwa ten pomysł na poważnie. Sam mówiłem, że nie da się pogodzić wyborów i prezydencji w Unii Europejskiej i podtrzymuję tę opinię" - powiedział Lech Kaczyński. Warszawa przejmie odpowiedzialność za Wspólnotę w połowie 2011 roku.
Kaczyński tłumaczył, że premier Czech - kraju, który przewodniczący obecnie pracom Unii - musiał w ostatnich dniach odbyć wiele podróży m.in. do Kijowa, Moskwy, Brukseli. "Wyobraźmy sobie, że premier prowadzi kampanię wyborczą, ale jednocześnie ma takie obowiązki, o których mówiłem. Czy jedno z drugim jest połączalne? Nie" - stwierdził prezydent.
Za przypieszeniem wyborów parlamentarnych opowiedziała się Platforma Obywatelska. Szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski powiedział, że jest zwolennikiem wyborów parlamentarnych na wiosnę 2011 r. ze względu na nakładanie się terminu głosowania z okresem polskiej prezydencji w Unii.