Najwyższa Izba Kontroli nie badała - tak jak chciało tego Prawo i Sprawiedliwość - kontaktów Schetyny z właścicielami dwóch firm, które wygrały wart prawie pół miliona kontrakt. Pracowali oni kiedyś w należącym do wicepremiera klubie Śląsk Wrocław lub pracowali w firmie żony wicepremiera.
Kontrolerzy mogli zbadać jedynie przebieg przetargu rozpisanego przez Polski Związek Koszykówki. Nie znaleźli jednak żadnych poważnych uchybień i nie natrafili na znamiona politycznych nacisków Schetyny na komisję przetargową.
Efekt działań NIK? Przetarg nie zostanie unieważniony.