Jeszcze kilkanaście tygodni temu, gdy planowano przeprowadzkę, naturalne wydawało się, że gabinet ten zajmie Andrzej Urbański. Ale telewizyjna dwuwładza skomplikowała sytuację: gabinet urządzony pod gust zawieszonego prezesa Andrzeja Urbańskiego może zająć pełniący obowiązki prezesa Piotr Farfał.

Reklama

Gabinet jest w miejscu najbardziej prestiżowym - na ostatniej kondygnacji szklanej wieży, z której widać wszystkie strony świata. "Każdy z prezesów wybierał sobie sam meble do swojego gabinetu. Ja przekonałem prezesa Urbańskiego, by wybrał do gabinetu meble w stylu art deco ze względu na ich ponadczasowość i nawiązanie do najlepszych lat polskiego wzornictwa" - mówi Czesław Bielecki, znany architekt i projektant budynku.

>>> Dowiedz się, jakie oszczędności robi TVP

Czy Farfał zajmie więc gabinet Urbańskiego? Taka perspektywa niektórych oburza. "Ja bym się na jego miejscu nie przeprowadzał do tego gabinetu, ale może wyznaję inne zasady kultury korporacyjnej" - mówi Sławomir Siwek, zawieszony wiceprezes. Wczoraj właśnie pakował swoje rzeczy, żeby przenieść się do nowego biurowca.

Reklama

Na razie do budynku u zbiegu ulicy Woronicza i Samochodowej przeniosło się biuro marketingu. Oprócz zarządu i rady nadzorczej znajdzie się tam miejsce także dla TVP 1, TVP 2, TVP Polonia oraz biur reklamy, prawnego i programowego. Cała przeprowadzka powinna się zakończyć do 20 lutego. Reszta zostanie w starym budynku, a także w centrum Warszawy przy placu Powstańców Warszawy, gdzie mieszczą się redakcje newsowe: "Wiadomości", "Panoramy" i TVP Info.

Budynek ma ok. 11 tys. mkw. powierzchni użytkowej. Każde z pięter to prawie tysiąc metrów. Na większości z nich miały się znajdować tzw. open space, czyli otwarte przestrzenie, bez wydzielonych pokoi. "Ale to nie był dobry pomysł. Telewizja to specyficzne miejsce, gdzie prowadzi się wiele poufnych rozmów. Wymogliśmy na architektach wydzielenie pomieszczeń" - mówi nam jeden z menedżerów. Jak wyliczył "Presserwis", firma obsługująca przeprowadzkę będzie musiała przenieść m.in.: 570 komputerów, 156 telewizorów, 59 niszczarek, 19 sejfów, 12 ekspresów do kawy, cztery lodówki i 13,8 tys. segregatorów z dokumentami.

Czy pracownikom się podoba nowy budynek, który przecież znacznie różni się od starej siedziby z legendarnymi wąskimi korytarzami? "W każdym razie hol mamy piękny" - mówi jedna z pracownic TVP 1. Rzeczywiście hol imponuje swoją wielkością i przestronnością. To z niego wchodzi się do nowych studiów telewizyjnych, w tym jednego ogromnego, w którym można realizować programy z udziałem publiczności. "W nowym budynku od połowy marca będą realizowane m.in. takie programy, jak: <Kawa czy herbata> TVP 1, <Pytanie na śniadanie> TVP 2 i <Plus Minus> w TVP Info" - informuje Daniel Jabłoński, p.o. rzecznika prasowego. Ale na przykład "Tomasz Lis na żywo" nadal będzie emitowany z największego studia w starym budynku na Woronicza. W nowej siedzibie będą też dwie kafeterie, choć legendarny bar Kaprys pozostaje w starym budynku.

Nowy budynek nazywany jest przez niektórych Wieżą Babel. Niewątpliwie to jeden z najdroższych i najdłużej powstających budynków w Warszawie. Na przeprowadzkę do niego czekało sześciu prezesów TVP, dopiero Piotrowi Farfałowi się udało. Decyzję o budowie podjął prezes Ryszard Miazek. Szacuje się, że budowa pochłonęła 190 mln zł. W 2006 r. Najwyższa Izba Kontroli wytknęła TVP zbyt długi okres realizacji inwestycji i nieprawidłowości finansowe na kwotę 53 mln zł (zarzuty dotyczyły prezesury Miazka, Roberta Kwiatkowskiego i Jana Dworaka). Od początku ta inwestycja nie miała szczęścia. Generalny wykonawca Pia Piasecki za prezesury Roberta Kwiatkowskiego ogłosił upadłość i porzucił budowę, dokończył ją Mostostal Warszawa, z którym umowę podpisano za prezesury Bronisława Wildsteina.