Prezydent mówi, że z jednej strony zdaje sobie sprawę, iż wczesna edukacja jest dobra dla dzieci. Jak zaznaczył, "chcemy jak najlepiej wykształconych obywateli". Z drugiej zaś strony - obniżenie wieku obowiązku szkolnego to "decyzja organizacyjnie przedwczesna".

Reklama

Prezydent przyznał, że przepisy dotyczące sześciolatków nie są jedynymi zapisami w nowelizacji ustawy o edukacji, nad którymi się zastanawia.

>>>Sześciolatki pójdą do szkoły później

"Mamy nadzieję, że pan prezydent postawi tamę temu eksperymentowi na naszych dzieciach" - powiedziała Karolina Elbanowska z ruchu Ratujmy maluchy. "Po to, by reforma edukacji była dobrodziejstwem dla dzieci, potrzeba gigantycznych pieniędzy."

Reklama

Jej zdaniem reformę trzeba rozpocząć od zapewnienia jak największej liczbie dzieci edukacji przedszkolnej, ale samorządów nie stać na budowę przedszkoli.

W przyszłym tygodniu mija termin, w którym prezydent powinien podjąć decyzję w sprawie nowelizacji. Zgodnie z nowelizacją ustawy o systemie oświaty, w latach szkolnych 2009/2010 - 2011/2012 na wniosek rodziców do szkoły może pójść każde dziecko, które w danym roku kalendarzowym kończy sześć lat. Wcześniej jednak, w roku szkolnym poprzedzającym rozpoczęcie nauki, dziecko musi być objęte wychowaniem przedszkolnym. Do przyjęcia sześciolatka musi być także organizacyjnie przygotowana szkoła, jeśli nie będzie - dyrektor będzie mógł odmówić rodzicom.

W nowelizacji zapisano także, że wszystkie sześciolatki obowiązkowo do szkół mają trafić od 2012 roku. Rok wcześniej wprowadzony będzie obowiązek rocznego wychowania przedszkolnego dla wszystkich dzieci 5-letnich.