Lech Kaczyński powiedział, że jego sześcioletnia wnuczka Ewa znajduje się raczej w komfortowej sytuacji, bo mieszka w dużym mieście. Ma więc do wyboru wiele różnych placówek - szkół i przedszkoli - a w dodatku jej rodzice nie mają kłopotów finansowych. Jednak inne dzieci nie koniecznie znajdują się w tak dobrej sytuacji. "W maju moja wnuczka kończy 6 lat. Ta sprawa nie dotyczy jednak tylko mojej wnuczki" - mówił Lech Kaczyński i dodał:
"Ja nie myślę w tej chwili o swojej skądinąd ukochanej Ewuni, ale myślę o setkach tysięcy innych sześciolatków (...) Nie o takie dzieci tutaj idzie. Idzie o dzieci, które wymagają pewnego przygotowania i pewnych warunków, których rodziców nie stać na dodatkową opiekę, a przedszkola nie zastąpią szkoły".
Jak podkreślił, ustawa o oświacie może stworzyć także problem braku miejsc w przedszkolach dla dzieci trzy- i czteroletnich. "W warunkach, kiedy rodzice każdego pięciolatka będą mieli prawo skierować go do przedszkola, może zabraknąć miejsc dla dzieci trzy- i czteroletnich" - powiedział prezydent. Zauważył także, że kryzys gospodarczy nie jest najlepszym okresem do przeprowadzania reformy oświaty.
>>>Minister przekonywała prezydenta
Prezydent miał czas do północy na podjęcie decyzji w sprawie nowelizacji ustawy o systemie oświaty, która zakłada m.in. obniżenie wieku obowiązku szkolnego z siedmiu do sześciu lat (od 2012 roku sześciolatki obowiązkowo rozpoczynałyby naukę w szkole).
Szef klubu Lewicy Wojciech Olejniczak już zapowiedział, że posłowie Lewicy pomogą koalicji odrzucić weto w Sejmie.
"Cieszę się, że ta ustawa nie jest zagrożona, bo jest potrzebna. Wolałbym, żeby prezydent dołożył do tego swoje pozytywne decyzje, ale jeśli nie, to damy radę bez niego" - mówił premier Donald Tusk.