Twórcy noweli ordynacji wyborczej nie mają sprzymierzeńca w osobie Lecha Kaczyńskiego. Rząd chciał, by już przy najbliższych wyborach starcy i niepełnosprawni mogli oddawać głos przez pośrednika i nie spiesząc się (wybory byłyby dwudniowe). Tak nie będzie. Prezydent najpierw zaskarżył projekt do Trybunału Konstytucyjnego, a teraz ogłosił datę wyborów, która w ogóle wyklucza możliwość zastosowania nowych przepisów.
>>>Prezydent zaskarżył nowe eurowybory
Lech Kaczyński tłumaczył na konferencji prasowej, że Trybunał Konstytucyjny wypowiedział się w tej sprawie, stwierdzając, że zmiany w ordynacji nie mogą być uchwalone później niż na sześć miesięcy przed wyborami.
Dodał, że istnieje również problem bezpośredniości wyborów. "W moim osobistym przekonaniu, również jako prawnika, głosowanie przez pełnomocnika, szczególnie jeśli miałoby się rozpowszechnić, jest rozwiązaniem niezwykle ryzykownym z punktu widzenia demokracji" - powiedział prezydent.
Zgodnie z kalendarzem wyborczym kampania medialna poszczególnych kandydatów będzie trwała do 5 czerwca. Dwa dni później Polacy wybiorą 50 europosłów, a nie 54 jak pięć lat temu. Ma to związek z rozszerzeniem Unii o Rumunię i Bułgarię.
Lech Kaczyński zarządził, że deputowanych do Parlamentu Europejskiego mamy wybierać 7 czerwca. Prezydencka decyzja o dacie głosowania budzi kontrowersje. Zapisy projektu nowej ordynacji wyborczej - które prezydent zaskarżył do Trybunału Konstytucyjnego - nie mają szans na zastosowanie w czerwcu. A to oznacza, że niepełnosprawni nie będą wybierać europosłów przez pełnomocników.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama