Budżet na kampanię wyborczą jest ograniczony i nieprzekraczalny. Wynosi 10,3 miliona złotych. Dlatego pieniądze są skrupulatnie liczone. Początkowo PiS zamierzało wydać między 9 a 10 milionów. A więc zamierzał zbliżyć się do górnej granicy wydatków.
Jeśli partia Jarosława Kaczyńskiego przegra proces z Platformą Obywatelską w drugiej instancji, to będzie miała o 150 tysięcy złotych mniej na reklamy i organizowanie kampanii wyborczej. Na tyle wydatki na przeprosiny oceniają sami posłowie PiS.
Zgodnie z pierwszym wyrokiem sądu, który zapadł dziś, partia musi opublikować przeprosiny na swojej stronie internetowej oraz w DZIENNIKU.PL i Gazecie.pl.
>>>Spot zakazany. PiS musi przeprosić PO
W PiS już odezwały się głosy piętnujące politykę prowadzoną przez spin doktorów. "Spoty, marketing, a nam biednym zewsząd nędza" - mówił poseł ze wschodniej Polski, podkreślając koszty pomysłów medialnego sztabu.
"Lekko licząc, to pewnie ze 150 tys. wydamy na te przeprosiny" - przyznaje jeden z posłów. "To oczywiście uszczupli pulę na inne kampanijne wydatki".
>>>Poseł PO: PiS sfinansuje naszą kampanię