Szef rządu tłumaczy, że działanie policji było słuszne i usprawiedliwione. "Służby nie powinny tolerować takich rzeczy jak palenie opon, organizowanie nielegalnych protestów typu okupacja, przemoc, bicie policjantów" - wyliczał Donald Tusk w TVP2.

Reklama

"Kiedy jest łamane prawo staramy się reagować stanowczo, co nie znaczy, że brutalnie" - mówił premier w programie "Tomasz Lis na żywo".

Związkowcy z Sierpnia '80 mają jednak inne zdanie. Twierdzą, że siłą usunięto ich z biur Platformy Obywatelskiej. Tak według nich było w Katowicach, Gdańsku i Szczecinie. Policjanci w blasku reporterskich fleszy i w obecności kamer wynosili związkowców, którzy skandowali: "Dziś biją nas, jutro was!". "To odpowiedź rządu na naszą propozycję dialogu - posługiwanie się policją" - skomentował szef Sierpnia '80 Bogusław Ziętek.

Wiadomo, że spokojni mogą być jedynie związkowcy okupujący biura poselskie PO w Łodzi oraz w Warszawie. W pierwszym mieście członkowie Sierpnia '80 koczują na chodniku, w stolicy - pod drzwiami zamkniętego biura Donalda Tuska, na klatce schodowej.

Związkowcy żądają między innymi przywrócenia prawa do wcześniejszych emerytur, zakazu eksmisji na bruk, ratowania polskiego przemysłu stoczniowego, zbrojeniowego, energetycznego i kolei. Domagają się też rządowego programu wsparcia polskiego rolnictwa, rybołówstwa i przetwórstwa.