Wrocławscy studenci, pracujący nad raportem, wzięli pod uwagę pełnione przez europosłów funkcje w PE i frakcjach oraz komisjach, jak i udział w delegacjach oraz aktywność na forum PE (sprawozdania, debaty, oświadczenia, rezolucje itp.).

Reklama

Tak więc nieubłagana statystyka wskazała na nieżyjącego Filipa Adwenta, jako jednego z najbardziej leniwych polskich europosłów. Umieszczanie nieżyjącego europosła w zestawieniu może budzić pewien niesmak. Po pierwsze o zmarłych nie mówi się źle. Po drugie, Adwent po prostu nie dostał od losu możliwości wykazania się w Brukseli. Z drugiej jednak strony, trudno zaprzeczać faktom. Według badań, gdy żył, był mało aktywnym europosłem. I tyle.

Adwent zmarł w 2005 koło po wypadku koło Grójca. Zginęły wtedy cztery osoby: europoseł, jego 19-letnia córka, oraz jego rodzice.

Eurodeputowany Józef Pinior (SdPl ) w rozmowie z "Rzeczpospolitą" wysoko ocenia ranking, który przygotował Uniwersytet Wrocławski. Wytyka jednak, że w czołówce najaktywniejszych zabrakło nieżyjącego Bronisława Geremka. "A przecież o znaczeniu i aktywności tego posła nie trzeba przekonywać" - mówi Pinior.

Politolog dr Marzena Cichosz tłumaczy, że przykład Geremka to wyjątek, który wymyka się wszelkim regułom. W jej ocenie ważenie punktów, np. ze względu na interes Polski, może być zwodnicze.

Największym leniem uznano... Wojciecha Wierzejskiego, który był europosłem w latach 2004-2005. Zrezygnował z mandatu, gdy dostał się do polskiego Sejmu. Teraz znowu stara się o euromandat. Największym pracusiem została Ewa Tomaszewska z PiS.