Ale to nie jedyny znany wyskok Tomczaka. W 2000 roku wsławił się "bohaterską" obroną wizerunku papieża.

Od 1999 r. w sprawie Witolda Tomczaka odbyło się ponad trzydzieści rozpraw. Większość z nich sąd musiał odroczyć z powodu nieobecności oskarżonego, w tym także nieusprawiedliwionych. "Dopuszcza się obstrukcji procesowej" - grzmiał na jednym z posiedzeń zirytowany sędzia.

Reklama

>>>Poseł nie chce pornografii na stacjach Orlen

Na ostatniej rozprawie posła także nie było. Zjawili się za to jego zwolennicy z narodowymi flagami i figurką Matki Boskiej. Werdykt sądu wywołał ich aplauz. Sprawa została umorzona, bo nie udało się doprowadzić do jej rozstrzygnięcia w ustawowym terminie 10 lat. Kosztami dziesięcioletniego procesu sąd obciążył Skarb Państwa, czyli podatników.

W 2000 r. były europoseł wsławił się bohaterskim atakiem na rzeźbę Maurizio Cattelana wystawianą w warszawskiej galerii "Zachęta". Dzieło Włocha przedstawiało postać papieża Jana Pawła II przygniecionego meteorytem. "Zniszczyłem to, ponieważ oczekiwali tego moi wyborcy" - tłumaczył potem Tomczak .