Spokojne spotkanie z mieszkańcami Kartuz "zakłóciło" jedno pytanie z sali: jak kandydaci Prawicy RP, ugrupowania założonego przez Marka Jurka, mają zamiar zająć się problemem homoseksualizmu w Unii Europejskiej? I rozwiązało im języki.

Reklama

>>> "Nasz Dziennik" podlicza finanse gejów

"Homoseksualizm jest chorobą przekazywaną genetycznie i należy ją leczyć. Zadaniem rodziców jest tak prowadzić dziecko od najmłodszych lat, aby ta choroba się w nim nie rozwinęła" - powiedziała Maria Mięsikowska-Szreder.

"W USA funkcjonują zakłady, które leczą homoseksualizm W 99 proc. przypadków udaje się chorych wyleczyć, pisano o tym w ostatnim numerze <Gościa Niedzielnego> albo w <Niedzieli>" - przekonywał Andrzej Czaplicki. Dodał, że środowiska gejowskie są finansowane przez międzynarodowe organizacje, żeby "robić zadymy". Ich członkowie żyją z parad, dzięki czemu mogą żyć na wysokim poziomie finansowym. "Tych gejów jest tyle samo co np. jakichś tam transwestytów, koprofagów, zboczeńców. Nie rozmawiajmy o zboczeniach" - nalegał.

Reklama

>>> Polscy geje pomogą kolegom na Ukrainie

Stefan Czupa radził kobiecie, która broniła w rozmowie gejów i lesbijek, aby poszerzyła swoje horyzonty. Jego zdaniem homoseksualizm jest "organicznym uszkodzeniem mózgu".

Kandydaci prawicy ubolewali nad tym, że w Unii jest przyzwolenie na zachowania gejowskie i lesbijskie. "Potrzebne jest zbudowanie społecznej opinii, opierającej się na wartościach chrześcijańskich" - przekonywała Sylwia Napiątek-Amielańczyk.