23 czerwca Europejska Partia Ludowa, największa frakcja w PE, zdecyduje, czy poprze Polaka. Jego szanse oceniane są na 60 procent. Dlaczego tylko tyle?

>>>Buzek ma pieć razy więcej głosów od Libertas

Reklama

"Z ostatnich wyborów zwycięsko wyszły trzy partie chadeckie należące do EPP: Lud Wolności Silvia Berlusconiego, UMP Nicolasa Sarkozy’ego i Platforma Obywatelska Donalda Tuska. Każda z nich musi dostać nagrodę w postaci ważnego stanowiska w parlamencie. Ale miejsca do obsadzenia są tylko dwa: przywództwo frakcji chadeków i samego parlamentu. Ktoś musi ustąpić" - tłumaczy Antonio Missiroli, prezes brukselskiego European Policy Center.

Na razie na czele EPP, która ma aż 267 posłów w liczącym 736 deputowanych zgromadzeniu, stoi Francuz Joseph Daul. Ale źródła dyplomatyczne przyznają, że Paryż mógłby zrezygnować z tego stanowiska na rzecz Mauro w zamian za inne intratne w Komisji Europejskiej.

Reklama

Na oddanie Francuzom teki komisarza musi jednak zgodzić się nie tylko premier Donald Tusk. To trudna do przełknięcia decyzja m.in. dla przywódców o nastawieniu liberalnym, jak premierzy Wielkiej Brytanii czy Szwecji. Sarkozy’emu zależy bowiem przede wszystkim na obsadzeniu przez swojego człowieka teki równej konkurencji lub jednolitego rynku. Dzięki temu mógłby nadal bez przeszkód udzielać francuskim koncernom subwencji publicznych, jak to zrobił w przypadku Renault i Peugeot.

Jacek Saryusz-Wolski, wiceprzewodniczący EPP, przyznaje, że zanosi się na trudną grę. "To nie chodzi o odpowiedź na pytanie, czy lubisz Jerzego Buzka i Polaków, ale czy się to komu opłaca. Nie chodzi więc o rozkład sympatii, tylko o rozkład interesów" - dodaje.

Z naszych informacji wynika jednak, że w tej walce rząd zdobył już pierwsze punkty.

Reklama

>>>"Buzek to partacz a Thun to fanatyczka"

Polskiego kandydata w szczególności popierają niemieccy chadecy, największa grupa narodowa w EPP. Na Polaka są też gotowi głosować chadeccy posłowie z krajów Europy Środkowej, w tym węgierskiego Fideszu, który osiągnął fenomenalny wynik w ostatnich wyborach.

Na korzyść Buzka działa też nieporównanie większe doświadczenie polityczne i pozycja międzynarodowa niż znanego tylko na korytarzach Brukseli Maria Mauro. Jednak poprzeć włoskiego kandydata są skłonni deputowani południa Europy, w tym hiszpańskiego Partido Popular.

Opozycja wzywa, by nie marnować czasu i działać stanowczo. "Buzek powinien być oficjalnie zgłoszony. Trzeba przejść do wyraźnej ofensywy. Nasze głosy ma" - przekonywał lider PiS Jarosław Kaczyński.

Mikołaj Dowgielewicz zapewnia nas - "premier zrobi wszystko, co potrzebne. W tę sprawę jest bardzo zaangażowany".