Politycy Sojuszu, nieoficjalnie przyznawali, że może to oznaczać, iż Sojusz w przyszłorocznych wyborach prezydenckich zaproponuje start jakiejś kobiecie. Może to być na przykład b. szefowa kancelarii Aleksandra Kwaśniewskiego, a dziś wiceprzewodnicząca SLD Jolanta Szymanek-Deresz. Sama Szymanek-Deresz powiedziała, że na razie za wcześnie na deklaracje w tej sprawie.
W SLD rozmawiano też o wyniku tego ugrupowania w wyborach do europarlamentu. Partia nie jest do końca zadowolona ze swojego wyniku. "To za mało, aby wygrywać wybory samorządowe czy prezydenckie" - podkreślił Napieralski. W czerwcowych eurowyborach SLD (startujący w koalicji z UP) zdobył 12,34 proc. głosów, co dało 7 mandatów.
Napieralski oceniał, że po wyborach do PE "Polacy nie mają cienia wątpliwości, kto dzisiaj jest prawdziwą lewicą". Jak zapewniał, Sojusz jest otwarty do współpracy z innymi ugrupowaniami lewicowymi. "SLD zaprasza wszystkich ludzi lewicy i wszystkie środowiska do wielkiego <okrągłego stołu> lewicy" - powiedział.
Szef Sojuszu podkreślił, że wokół jego partii powinna zostać zbudowana "silna lewica - alternatywa dla dwóch prawicowych partii". "Żadne środowisko, żaden człowiek, żaden pomysł po lewej stronie sceny politycznej nie może być dziś zmarnowany" - zaznaczył lider SLD.