"Sondaże są sondażami. Ale wnioski płyną z nich istotne. Nie dla mojej żony, tylko dla Donalda Tuska. Ona jest popularna i popierana" - mówi Aleksander Kwaśniewski w TVN24 i zaznacza, że nie raz i nie dwa rozmawiał z żoną o tym, czy powinna wystartować w wyborach prezydenckich. Na razie decyzja jest taka, że nie - przyznaje polityk.

Reklama

Zdaniem Kwaśniewskiego, jego żona nie ma ochoty na udział w brudnej politycznej rozgrywce i o wiele bardziej interesuje ją działalność społeczna.

>>> Tusk czuje na plecach oddech Kwaśniewskiej

Według ostatnich sondaży, opublikowanych w "Gazecie Wyborczej” Jolanta Kwaśniewska (z wynikiem 23 proc. głosów) może pokonać w pierwszej turze Lecha Kaczyńskiego (który zebrałby zaledwie 12 proc. głosów). Przegrałaby tylko z Donaldem Tuskiem (26 proc.)

Sytuacja zmienia się jednak w drugiej turze - tu Kwaśniewska wygrywa z Donaldem Tuskiem stosunkiem głosów ok. 57 do 43. Zdaniem Aleksandra Kwaśniewskiego, to wyraźny sygnał - ale nie dla jego żony, tylko dla Donalda Tuska, który traci popularność.

Sama Kwaśniewska, komentując kilka tygodni temu wyniki innego sondażu, także dającego jej duże szanse w wyborach prezydenckich, powiedziała, że nie zamierza w nich startować, chociaż... kobieta zmienną jest.