Jeszcze niedawno politycy Platformy dawali do zrozumienia, że będą próbowali wpłynąć na SLD, by pomógł odrzucić prezydenckie weto do ustawy medialnej.
"Słyszeliśmy, że chcą zaproponować nam nowelizację ustawy z jakąś gwarancją finansowania mediów publicznych" - mówił jeszcze wczoraj jeden z parlamentarzystów SLD.
Ale PO zdecydowała się przeciąć wszelkie niejasności. "Nie będzie już żadnych rozmów z SLD. Do końca kadencji nasz klub nie złoży już żadnego projektu ustawy medialnej" - oświadczył szef klubu parlamentarnego PO Zbigniew Chlebowski.
Jak tłumaczy nam jeden z jego kolegów z kierownictwa partii, sprawa mediów nie jest przez Donalda Tuska traktowana priorytetowo, stąd takie stanowisko: "Donald jest zdania, że im gorzej w mediach, tym lepiej dla nas. TVP nie jest więc dla nas jakimś problemem, chcemy jednak pokazać jak lewica jest zakłamana" - mówi polityk.
>>> Ostre zgrzyty w medialnej koalicji PiS-SLD
Dlatego Platforma, by postawić Sojusz w kłopotliwej sytuacji, specjalnie wyznaczyła termin głosowania sprawozdania Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji i prezydenckiego weta do ustawy medialnej na jeden termin. Do głosowania ma dojść na następnym posiedzeniu Sejmu, za dwa tygodnie.
"SLD się skompromituje. Najpierw odrzucą sprawozdanie rady, a chwilę później zagłosują przeciwko ustawie, która pozwalała tę radę wymienić" - tłumaczy jeden z polityków PO.
Rzeczywiście wszystko wskazuje, że SLD będzie głosować w ten sposób. Głosowanie za odrzuceniem sprawozdania jest pewne, ale w sprawie weta decyzję ma podjąć klub. Wszystko przez medialną koalicję, jaką lewica zawarła z PiS. Część polityków SLD nie zgadza się z medialnym sojuszem i chce odrzucenia weta. "Wiemy o tym, ale robiliśmy sondaż w klubie i wychodzi nam, że nie powinno być kłopotów z tym, by weto przeszło i ustawa padła" - przekonuje jeden z parlamentarzystów SLD.
Inny zapewnia, że za odrzuceniem weta może głosować zaledwie kilku posłów. "Żadnego rozłamu nie będzie, większość kolegów cały czas jest wkurzona na PO za to, jak nas oszukała i w ostatniej chwili zmieniła ustawę, więc jeśli ktoś liczy na jakiś podział w naszych szeregach, to się przeliczy" - zapewnia.
Sojuszowi nie przeszkadza też, że weto głosowane będzie na jednym posiedzeniu z sprawozdaniem KRRiTV. "Co ma piernik dla wiatraka? Pomysł Platformy jest kompletnie niezrozumiały dla elektoratu, więc nie ma się czym przejmować" - mówi jeden z naszych rozmówców.
Liderzy SLD przekonują, że to oni postawią w niezręcznej sytuacji PO. Jak? Zamierzają zgłosić projekt ustawy, która zapewniałaby finansowanie mediów publicznych za pomocą odpisów od podatku PIT. I będą liczyć na poparcie PSL. Czy to realne? "Nie będziemy się wypowiadać na temat nieznanego projektu" - mówi nam lider ludowców Waldemar Pawlak.
Inny z członków stronnictwa nie daje większych szans na poparcie Sojuszu. "W sprawach dotyczących wprowadzania obciążeń finansowych według umowy koalicyjnej musi być zgoda obu partii. Inaczej oznaczałoby to zerwanie koalicji, a na to na pewno nie jesteśmy gotowi" - tłumaczy polityk.